totalbet

i

Autor: Shutterstock

French Open

Djokovic samodzielnym liderem Wielkiego Szlema? Czas wyłonić finalistów!

2023-06-10 0:05 Materiał sponsorowany

Coraz bliżej decydujących rozstrzygnięć we French Open 2023. Już dziś rozegrane zostaną oba półfinały mężczyzn, a jednym z zawodników wciąż liczących się w walce o trofeum jest Novak Djokovic. Serb ma w swoim dorobku aż 22 mistrzostwa wielkoszlemowe, prowadząc w tej klasyfikacji do spółki z Rafaelem Nadalem. Czy po paryskim turnieju „Nole” zostanie samodzielnym liderem? Co na ten temat sądzą bukmacherzy z TOTALbet?

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że piątkowy pojedynek pomiędzy Carlosem Alcarazem a Novakiem Djokoviciem będzie swego rodzaju „przedwczesnym finałem”. Naprzeciw siebie staną dwaj wielcy tenisiści, dodatkowo znajdujący się w ostatnim czasie w wyśmienitej dyspozycji. Rewelacyjny młokos z Hiszpanii w bieżącym roku wygrał aż cztery turnieje rangi ATP – w Buenos Aires, Indian Wells, Barcelonie oraz Madrycie. Nic więc dziwnego, że takie rezultaty sprawiły, iż na kortach Rolanda Garrosa rozstawiony jest z nr 1. Trzeba zresztą przyznać, że radzi sobie z tym znakomicie, w pięciu dotychczasowych meczach tracąc ledwie jednego seta. Legendarny, rozstawiony z „trójką” Serb także prezentuje się na paryskiej ziemi znakomicie, podobnie jak jego najbliższy rywal oddając do tej pory zaledwie jedną partię. Ewentualny triumf w Paryżu sprawiłby, że Djokovic na stałe zapisałby się w tenisowych annałach. Obecnie ma bowiem na koncie aż 22 triumfy w turniejach Wielkiego Szlema, dzięki czemu przewodzi w tej klasyfikacji do spółki z Rafaelem Nadalem. Zwycięstwa w dwóch najbliższych meczach sprawiłyby, że stałby się samodzielnym liderem tego zestawienia. Zdaniem ekspertów z TOTALbet nie jest to jednak wcale takie pewne. Legalny polski bukmacher za każdą złotówkę postawioną na triumf urodzonego w Belgardzie zawodnika płaci bowiem 2.67 zł. Analogiczna stawka w przypadku awansu do finału 20-letniego Carlosa Alcaraza wynosi natomiast 1.46 zł.

Po zakończeniu meczu pomiędzy Alcarazem a Djokoviciem na kort wyjdą natomiast Casper Ruud oraz Alexander Zverev. Teoretycznie faworytem tego pojedynku powinien być rozstawiony z nr 4 Norweg, który w dotychczasowych meczach łącznie oddał rywalom zaledwie trzy sety. Co więcej, 24-letni tenisista pokazał w ćwierćfinale ogromną moc, bez większych kłopotów eliminując turniejową „szóstkę” – Holgera Rune z Danii. Wydaje się jednak, że w walce o finał poprzeczka może powędrować mocno w górę. Zverev co prawda jest rozstawiony dopiero z nr 27, ale na paryskich kortach prezentuje się jak do tej pory wybornie. Najlepszy dowód? Zaledwie dwie partie przegrane w pięciu spotkaniach. Zdecydowanie najwięcej problemów niemiecki tenisista miał w III rundzie, gdy jego rywalem był Amerykanin Frances Tiafoe. Mecz ten trwał blisko cztery godziny, ale ostatecznie – po czterosetowym pojedynku – górą okazał się 26-latek. Także czterosetowy pojedynek urodzony w Hamburgu zawodnik stoczył w ćwierćfinale, gdzie jego rywalem był Tomas Martin Etcheverry. Warto przy tym podkreślić, że dla Zvereva jest to trzecie z rzędu French Open, w którym znalazł się w najlepszej czwórce. W 2021 i 2022 roku nie udało mu się awansować do finału – czyżby do trzech razy sztuka? Niewykluczone, zdaniem TOTALbet Niemiec będzie bowiem minimalnym faworytem piątkowego pojedynku przeciwko Ruudowi. Kurs na taki rozwój wypadków bukmacher ustalił na poziomie 1.82, triumf Norwega „wyceniono” natomiast na 1.96. Którykolwiek z tych tenisistów awansuje do finałowej rozgrywki, nie będzie miał w opinii TOTALbet większych szans na pokonanie Carlosa Alcaraza lub Novaka Djokovicia. Sport ma jednak to do siebie, że nie zawsze faworyt zwycięża...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki