Wideo
Pogoda
Quizy
Biznesową smykałkę Jan Kulczyk odziedziczył po rodzinie. Jeszcze przed II wojną światową jego dziadek prowadził na Pomorzu dom handlowy. Natomiast jego ojciec Henryk handlował grzybami i wełną, a kiedy w latach 50. państwo znacjonalizowało należące do niego firmy, wyjechał do Berlina Zachodniego. Tam już z powodzeniem robił interesy, budując pozycję oraz bogactwo rodziny. Jan Kulczyk wielokrotnie przyznawał, że pieniądze otrzymane od ojca pozwoliły mu rozwinąć samodzielne skrzydła w biznesie. Słuchał też jego rad.
- Ojciec uczył mnie, żeby kupować, kiedy inni sprzedają, a sprzedawać, kiedy inni kupują - mówił w ostatnim udzielonym "Forbesowi" wywiadzie. Na początku lat 80. Kulczyk założył pierwszą firmę, Interkulpol. Zajmowała się ona produkcją domków weekendowych na eksport, akumulatorów oraz środków czyszczących, w tym słynnej w tamtych czasach pasty BHP. Później zaczął organizować sieć sprzedaży Volkswagena w Polsce. Kiedy przyszły przemiany lat 90., najbogatszy Polak rozwinął się do tego stopnia, że założony przez niego w 1991 r. Kulczyk Holding w interesach mógł być partnerem nawet dla państwa.
W przeciwieństwie do wielu bogaczy Kulczyk bezmyślnie nie trwonił zarobionych milionów. Starał się, by część jego pieniędzy działała na rzecz Polski. Wśród różnych podejmowanych na przestrzeni lat inicjatyw zasłynął wsparciem dla polskich olimpijczyków, 20 mln złotych przeznaczył na budowę Muzeum Historii Żydów w Warszawie.
W 2010 r. powołał do życia CEED Institute, think tank promujący osiągnięcia nowych państw członkowskich Unii Europejskiej. Był również przewodniczącym Rady ds. Wspierania Badań Naukowych UAM w Poznaniu i wieloletnim członkiem Rady Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Sprawdź: Jak dorobić się milionów? Poznaj rady Jana Kulczyka
Podcasty
Playlisty tematyczne
