Dramat pacjentów! Komornik likwiduje szpital

2009-01-28 3:00

Bezduszny komornik zablokował konta szpitala w Pabianicach! Wstrzymano przyjmowanie pacjentów brakuje na leki, pensje i jedzenie.

Dramat pacjentów szpitala w Pabianicach (woj. łódzkie)! Lada dzień w placówce może zabraknąć leków i środków opatrunkowych. Już teraz chorzy dostają dużo mniejsze porcje jedzenia. Wszystko przez komornika, który zajął niemal wszystkie oszczędności szpitala.

Ewakuacja pacjentów i ogłoszenie upadłości - taka realna groźba zawisła nad jedynym w stutysięcznym powiecie szpitalem. - Pieniędzy wystarczy nam na tydzień - nie owija w bawełnę zastępca dyrektora Krystyna Wiśniewska (53 l.). Pracownicy pracują za darmo, od grudnia nie dostali pensji. Każdego dnia z pracy odchodzą kolejne osoby. - Jest tragicznie - przyznaje Katarzyna Godlewska (40 l.), szefowa związku zawodowego lekarzy w placówce. - Nie wykonujemy planowych zabiegów i operacji. Kończą się leki i środki opatrunkowe. Nie wiem, co będzie dalej... - dodaje. Pacjenci już odczuwają skutki bezwzględnego działania komornika. Obniżono dzienne stawki na wyżywienie. - Gdyby rodzina mnie nie dokarmiała, to pewnie cały czas byłbym głodny - mówi ze smutkiem chory na cukrzycę Alfred Micuła (82 l.). - Szukamy oszczędności, gdzie się tylko da - tłumaczy dyrektor Wiśniewska. Szpital nie przyjmuje też pacjentów, poza przypadkami zagrożenia życia. Inni kierowani są do Łodzi.

Decyzja o losach placówki ma zapaść w czwartek. Szpital zadłużony jest na ok. 100 mln zł. Ok. 20 mln domaga się największy wierzyciel placówki - spółka Electus. Od kilku tygodni komornik nasłany przez tę firmę blokuje wszystkie konta szpitala. Próbował nawet dobrać się do pieniędzy, które chorzy zostawili w depozycie. - Potrzebna jest szybka zmiana prawa. Komornik nie może zabierać szpitalom pieniędzy, które przeznaczone są na leczenie. To nieludzkie - mówią oburzeni pracownicy. Kłopoty lecznicy zaczęły się, gdy jeden z poprzednich dyrektorów, Jacek Wutzow (50 l.), podpisał bardzo niekorzystną dla szpitala umowę pożyczki z firmą Electus z Lubina. - To była pożyczka na lichwiarskich warunkach - opowiada Krystyna Wiśniewska. - Szpital dostał około 8 milionów złotych, a ma zwrócić 30 milionów - tłumaczy. Teraz placówce grozi bankructwo.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki