Dramat! Strażak utopił się nad Soliną

2016-06-25 7:00

Afrykański upał zbiera w Polsce śmiertelne żniwo! 23-letni strażak spod Limanowej utonął nad Soliną (woj. podkarpackie). Na co dzień sam ratował ludzi, jemu nie zdążyli jednak pomóc. Uważajmy nad wodą, bo na dziś prognozy przewidują rekordowe temperatury.

Był upalny dzień. 23-letni Mateusz P. z Łukowicy (woj. małopolskie) z grupą znajomych pojechał nad Solinę - największe jezioro w Bieszczadach. Przyjaciele dobrze się bawili w Polańczyku, a wieczorem poszli się schłodzić do wody. Jezioro solińskie słynie z tego, że jest bardzo zdradliwe, na jego dnie są uskoki, w niektórych miejscach ma nawet 30 metrów głębokości.

Nagle Mateusz i jego koleżanka zaczęli się topić. Dziewczyna miała szczęście, usłyszał ją mężczyzna z lądu i rzucił się jej na ratunek. Młodemu strażakowi już nie zdążył pomóc. Jego ciało znaleźli dopiero płetwonurkowie. To pierwsza ofiara niebezpiecznego jeziora w tym roku. Oby też ostatnia!

Niestety zapowiada się, że zdradliwe wody jak każdego lata pochłoną kolejnych pechowych kąpielowiczów. Bardzo niebezpiecznie zapowiada się już najbliższy weekend - pierwsze dni wakacji, a do tego fala morderczych upałów przelewa się przez nasz kraj. Wielu będzie szukało ochłody w wodzie. Apelujemy o szczególną ostrożność!

- Uważajmy nad wodą, każdego roku dochodzi do bardzo wielu wypadków, które kończą się utonięciem, a przecież wystarczy przestrzegać kilku zasad bezpieczeństwa - poucza nadkomisarz Katarzyna Cisło z KWP w Krakowie.

Po pierwsze - zapomnijmy o piciu alkoholu nad wodą, mimo iż piwo w upał smakuje znakomicie. Po drugie - pilnujmy dzieci i nie wchodźmy do wody, gdy jesteśmy rozgrzani plażowaniem. Kąpmy się pod okiem ratownika.

Zobacz: Kompletnie pijane dzieci skoczyły do rzeki! Uratowali je policjanci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki