Durczok idzie na wojnę z Wprost! Szef Faktów KONTRATAKUJE

2015-03-04 8:22

Do tej pory był obiektem ataków, teraz to Kamil Durczok (47 l.) przechodzi do kontrofensywy. Dziennikarz zapowiedział, że do końca tygodnia do sądu mają wpłynąć pierwsze pozwy przeciwko osobom, które napisały, że mobbingował i molestował podległe mu pracownice. Pozwu może spodziewać się redakcja "Wprost", ale nie tylko...

Po wyjściu ze szpitala, gdzie Durczok trafił dwa tygodnie temu, tuż po pierwszej publikacji "Wprost", dziennikarz zapowiedział walkę o swoje dobre imię. - Wobec przekroczenia granic prawnych i etycznych postanowiłem podjąć zdecydowane działania. Do sądów skierowane będą stosowne pozwy, a do prokuratury odpowiednie zawiadomienia. Będę walczył o odzyskanie dobrego imienia - twierdzi Durczok. W sądzie reprezentował go będzie Jacek Dubois. - Pozwów będzie sporo, więc ich składanie będzie procesem wielotygodniowym. Będziemy żądać przeprosin i stosownych zadośćuczynień. Pozwy zostaną skierowane przeciwko wszystkim osobom, które w jakiś sposób wkroczyły w życie prywatne mojego klienta, naruszyły jego dobra osobiste i dokonywały jego zniesławień. Będzie to dotyczyć zarówno wydawcy "Wprost", jak i osób, które są fizycznie za to odpowiedzialne. Podstawą do procesu będą wszystkie publikacje tygodnika "Wprost" - wyjaśnia Jacek Dubois

Przypomnijmy, że Durczok oddał się do dyspozycji zarządu TVN. W stacji od ponad dwóch tygodni pracuje też specjalna komisja, która bada, czy dochodziło do mobbingu i molestowania. Wyniki jej prac mają być znane w przyszłym tygodniu. - Dopiero wtedy zarząd podejmie decyzje w sprawie pana Kamila Durczoka - mówi nam Emilia Ordon, rzecznik TVN.

Zobacz: Kamil Durczok zapowiada POZWY i złożenie zawiadomienia do PROKURATURY!

Szef "Faktów" liczy, że wróci do pracy w TVN. - "Fakty" to 9 lat mojego życia i ciężkiej pracy. To zespół wspaniałych ludzi, których cenię i lubię. Wspólnie odnieśliśmy niekwestionowany sukces. Ale mam świadomość, że dopóki nie odzyskam dobrego imienia naruszonego przez oszczerstwa "Wprost", wywołane przez tygodnik zamieszanie utrudnia normalną pracę moim koleżankom i kolegom z redakcji. Nie mogę pozwolić na taką sytuację. Niezmiennie jestem także gotów i liczę na możliwość spotkania z członkami specjalnej niezależnej komisji powołanej w celu zbadania zarzutów dotyczących mobbingu i molestowania w TVN - zapewnia Durczok.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki