Już po przewiezieniu pacjentki do szpitala o groźnym incydencie powiadomili policję. Do akcji wyruszyli antyterroryści z komendy wojewódzkiej. Tymczasem agresywny mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu i ani myślał otworzyć drzwi mundurowym. Wtedy zapadła decyzja o sforsowaniu drzwi siłą. Po wtargnięciu do lokalu błyskawicznie obezwładniono agresora. Był nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu miał ponad promil alkoholu. Co jednak wcale nie usprawiedliwia jego zachowania i w efekcie postawiono mu zarzut wywierania nacisku na funkcjonariuszy publicznych, bo taki status podczas pracy mają właśnie ratownicy medyczni. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności.
Zobacz: 90 litrów lewych perfum wywąchali kryminalni ze Słubic