Wczoraj, 6 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Lublinie ruszył proces Krzysztofa Z. Już na samym początku oskarżony poprosił o odroczenie sprawy, oznajmiając, że brał leki psychotropowe i nie mógł przeczytać aktu oskarżenia. - Nie znam sprawy - mówił. To uzasadnienie nie przekonało sędziego, który uznał, że 51-latek próbuje jedynie opóźnić proces.
Przesłuchania świadków w tej sprawie odbędą sie za zamkniętymi drzwiami ze względu na charakter sprawy. Natomiast z aktu oskarżenia można się dowiedzieć, że oskarżony od przynajmniej 10 lat znęcał się nie tylko nad matką, ale też nad jej - zmarłym już - konkubentem. Krzysztof Z. był często karany za groźby i znęcanie się, ale gdy wychodził z więzienia, wracał i znów regularnie ich bił.
Dopiero dramatyczne wydarzenia z września 2016 roku zakończyły koszmar dręczonej kobiety. Wtedy jej syn-oprawca wrócił do domu pijany i całą agresję wyładował właśnie na niej. Groził jej, kazał się rozebrać i dwukrotnie zgwałcił. Po tym przerażona kobieta odważyła się opowiedzieć policji o koszmarze, jaki przeżywała od lat. Zdaniem biegłych Krzysztof Z. jest zdrowy psychicznie i może odpowiadać przed sądem. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale badania DNA świadczą na jego niekorzyść. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Zobacz więcej na ten temat: Pijany 51-latek ZGWAŁCIŁ swoją matkę! Horror k. Lubartowa