Hurra! Mam nowe serduszko!

2012-09-29 4:00

Kacperek ma tylko 3 latka, ale wycierpiał tyle, że wystarczyłoby dla kilku osób. Chłopczyk urodził się z chorym serduszkiem. Leczenie farmakologiczne nic nie dało. Trzeba było zrobić przeszczep. Kacperek długo czekał na dawcę... I kiedy już wydawało się, że nie dotrwa do zabiegu, zdarzył się cud. Znalazło się odpowiednie serce. Chłopczyk przeszedł operację i czuje się świetnie.

- Jesteśmy szczęśliwi i wdzięczni lekarzom - mówi Edyta Filipczyk (31 l.), mama Kacperka. Nie może wprost uwierzyć, że lada dzień zabierze synka do domu. Tak długo walczyła o jego życie... O tym, że serce chłopca jest chore, dowiedziała się zaraz po urodzeniu Kacperka. Diagnoza brzmiała: zapalenie mięśnia sercowego. Chłopczyk trafił do Szpitala Dziecięcego w krakowskim Prokocimiu.

- Lekarze walczyli o życie mojego synka - opowiada pani Edyta. Najpierw chłopiec był leczony farmakologicznie. Jednak nie przyniosło to pożądanego efektu. - Serduszko Kacperka przestało pracować. Lekarze musieli go reanimować - wspomina kobieta. Potem, aby ratować Kacperka, trzeba było wszczepić mu sztuczną komorę. On jednak potrzebował nowego serduszka. Sztuczna komora to rozwiązanie tymczasowe, miało pomóc malcowi doczekać do przeszczepu. A nikt przecież nie wiedział, kiedy mógł on się odbyć. I wtedy zdarzył się cud. Kilka tygodni po operacji do pani Edyty zadzwonił telefon. - Znalazło się serduszko dla Kacperka. Pojechaliśmy do Zabrza na przeszczep - mówi zachwycona mama. Operacja trwała ponad 6 godzin. Kacperek ma nowe serduszko i jeśli wszystko będzie dobrze, niedługo wróci z mamą do domu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki