IPN odnalazł testament nazisty! Co z Bursztynową Komnatą?

2014-03-20 10:28

Instytut Pamięci Narodowej dostał od anonimowego kolekcjonera testament jednego z największych hitlerowskich zbrodniarzy - Ericha Kocha. Były gauleiter i nadprezydent Prus Wschodnich spisał go w 1967 roku, w więziennym szpitalu. Przez lata uważano, że Koch mógł mieć wiedzę na temat miejsca ukrycia słynnego skarbu, tzw. Bursztynowej Komnaty...

Był rok 1976. Hitlerowski zbrodniarz Erich Koch, skazany w Polsce na karę śmierci, trafił do więziennego szpitala w Łodzi. Tam spisał kilka dokumentów. M.in. testament zapisany z dwóch stron na dziewięciu kartkach formatu A4. Zaczyna się tak:

"Kochani bracia, kochana siostrzenico, drodzy krewni i przyjaciele, ta moja ostatnia wola ogłoszona zostanie na wypadek, gdybym nie przeżył mającej się odbyć jutro operacji"

testament Kocha

i

Autor: Instytut Pamięci Narodowej

Zbrodniarz operację jednak przeżył. I - mimo wyroku śmierci - żył jeszcze 10 lat, dożywając 90-tki. Zmarł z przyczyn naturalnych 12 listopada 1986 roku w więzieniu w Barczewie, a pochowano go w tajemnicy, nocą na miejscowym cmentarzu.

Testament najpierw trafił do opiekunów Kocha, a następnie dostał się w ręce ówczesnego zastępcy naczelnika barczewskiego więzienia. I tam pozostawał do 2013 roku, kiedy to na trop dokumentu trafiła "Gazeta Olsztyńska". Były pracownik więzienia, dziś miłośnik historii i kolekcjoner, miał - według portalu TVP.info - początkowo obiecać sprzedaż testamentu kolekcjonerowi z Niemiec, za 35 tys. euro. Ostatecznie jednak postanowił przekazać ten niezwykły dokument Instytutowi Pamięci Narodowej.

Dlaczego testament jest taki ważny? Sporządził go bowiem jeden z najważniejszych współpracowników Adolfa Hitlera, człowiek ze ścisłego kierownictwa NSDAP. Zbrodniarz zatrzymany w latach 50. i przekazany Polsce (choć chciało go sądzić ZSRR) został skazany za zamordowanie 400 tys. Polaków na śmierć. Wyroku jednak nigdy nie wykonano...

Czemu? Według niektórych teorii (pisał o nich m.in. tygodnik "Wprost"), nie zrobiono tego ze względu na wiedzę Kocha. Podejrzewano bowiem, że ma on informacje na temat miejsca ukrycia najsłynniejszego bodaj skarbu III Rzeszy - Bursztynowej Komnaty. Wiadomo, że to Erich Koch zlecił najprawdopodobniej jej demontaż w królewieckim zamku, wywiezienie i ukrycie.

W testamencie nie ma jednak informacji na jej temat. Jeśli Koch rzeczywiście znał miejsce jej ukrycia, postanowił go nie ujawniać, licząc może, że wiedza ta jest jego gwarancją...

Niemniej sam dokument jest niezwykle cenny dla badaczy, historyków, czy dziennikarzy. Według historyków IPN, z pobieżnej lektury dokumentu wynika, iż jest to, przygotowany dla rodziny i znajomych, opis działalności Kocha w NSDAP i w czasie sprawowania funkcji nadprezydenta Prus Wschodnich - pisze TVP.info. Jak zapewnia IPN dokument, po konserwacji, będzie udostępniony do badań.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki