Isabel CHCE rozwodu z Kazimierzem Marcinkiewiczem! To już KONIEC ich miłości! Tylko w Super Expressie

2015-02-12 8:32

To już jest koniec! Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz (34 l.) składa wniosek rozwodowy. Nie chce już mieć nic wspólnego z byłym premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem (56 l.). - Ona ma już dość. W ostatnich tygodniach kontaktowali się tylko przez prawników. To małżeństwo rozpadło się z winy Kazimierza - mówi nam przyjaciółka Isabel.

Choć rozkład pożycia małżeństwa Marcinkiewiczów nastąpił już dawno, to Isabel dopiero teraz składa do sądu dokumenty rozwodowe. - Iza zrozumiała, że już nie ma żadnych szans na ratowanie tego związku. I to ona wystąpi o rozwód z orzeczeniem winy męża. Ich prawnicy mają dopracować szczegóły - mówi nam przyjaciółka żony Marcinkiewicza.

Niedawno Izabela Marcinkiewicz opowiedziała "Super Expressowi" burzliwą historię swego związku. Jeszcze wtedy iskierka nadziei tliła się, choć jak pokazał czas, bezpowrotnie zgasła. Isabel zdecydowanie oznajmiła nam, że to mąż przestał ją kochać i przestał się nią opiekować. - Po Nowym Roku pękło mi serce. Zrozumiałam, że muszę się odciąć od niego! I to jak najszybciej! Mój przedświąteczny wypadek samochodowy zweryfikował moje podejście do życia. Moja chora ręka jest dla mnie jedną kulą u nogi, a Kaz stał się drugą. Każdy kochający mąż w takich chwilach byłby przy żonie. A on zostawił mnie ze sparaliżowaną ręką - mówiła nam żona Marcinkiewicza.

Isabel i Kazimierz niebawem nie będą już małżeństwem?!

O co poszło? Isabel dokładnie nam to opowiedziała. - Wszystko zaczęło się walić na przełomie 2012/2013, gdy sprowadziliśmy się z Anglii do Polski. Przestało mu na mnie zależeć. Stawał się coraz bardziej oziębły. Mniej czasu spędzał ze mną, coraz rzadziej rozmawialiśmy. Wręcz prowokował awantury w domu. Potem z dnia na dzień wyprowadził się. Żyłam nadzieją, pisałam, jak mi źle bez niego, ale spotykała mnie z jego strony totalna znieczulica. Poświęciłam wiele lat temu związkowi, zmieniłam swoje życie, Przeprowadziłam się dla niego do Polski, żeby być obok. Można powiedzieć, że wziął mandarynkę, wycisnął i wyrzucił. Czuję się oszukana i wykorzystana. Skrzywdził kiedyś swoją pierwszą żonę, a teraz drugą. Pewnie będzie to robił nadal - podsumowuje Isabel. Kazimierz Marcinkiewicz nie chciał wczoraj z nami rozmawiać.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz: Isabel odpiera zarzuty: Nie byłam utrzymanką KAZA!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki