Iwona Wieczorek: Przeszukają stawy w parku? Na dnie mogą leżeć zwłoki nastolatki

2010-08-25 22:15

Poszukiwania Iwony Wieczorek (19 l.) z Gdańska, która zaginęła ponad miesiąc temu do tej pory nie przyniosły efektu. Internauci tak zaangażowali się w sprawdzanie każdego śladu, że wpadli na pewien pomysł. Zwłoki nastolatki mogą spoczywać na dnie któregoś ze stawów w Parku Reagana w Gdańsku. Do takiego wniosku doszli też ponoć prokuratorzy.

Dwa tygodnie po tajemniczym zniknięciu Iwony policyjni płetwonurkowie szukali w dwóch zbiornikach wodnych ciała Iwony. Nic nie znaleźli, ale internauci zauważają, że nurkowali przeczesywali jeziorka tylko przez kilka godzin. W zamulonych stawach widoczność jest tak zła, że mogli coś przeoczyć. Potrzeba bowiem co najmniej kilku dni na dokładne spenetrowanie dna stawu.

Jak pisze „Gazeta Wyborcza Trójmiasto” grupa internatów, która śledzi nowe wątki w sprawie zaginięcia Iwony zbiera pieniądze na wynajęcie doświadczonych płetwonurków. Mają oni sprawdzić stawy centymetr po centymetrze.

Podejrzenia internautów idą w tym samym kierunku co wnioski śledczych. Gazeta dowiedziała się nieoficjalnie, że prokuratorzy od jakiegoś czasu usiłują zorganizować kolejną akcję poszukiwawczą z użyciem sonaru. Na razie bez skutku.

Kiedy potwierdzi się optymistyczny scenariusz, że w stawach nie ma zwłok Iwony będzie można dalej przypuszczać, że nastolatka bezpiecznie przeszła przez park w Gdańsku, dotarła na ulicę Czarny Dwór i to gdzieś tam zniknęła.

Śledczy biorą pod uwagę dwie wersje jej zaginięcia, w obu przypadkach sprawca jechał samochodem.

„W pierwszej w grę wchodzi kierowca, który, najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, przypadkowo potrącił Iwonę i zabrał jej zwłoki, by zatrzeć ślady. Według drugiej sprawcą jest ktoś znajomy, kto czekał na Iwonę na ulicy, w samochodzie. W tym przypadku chodzi o niewielki krąg osób. Prokuratorzy chcą potencjalnych sprawców przebadać wykrywaczem kłamstw" - czytamy w gazecie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki