Podczas zawodów klasycznych aut wyścigowych Gentleman Drivers GT w brytyjskim Kencie prowadzony przez Francuza lotus elan S1 z 1964 roku wypadł z toru, przekoziołkował i błyskawicznie zapalił się, rozlatując na kawałki. Natychmiast podjęto akcję ratunkową, na szczęście bardzo szybko wyprowadzono kierowcę z wraku i ugaszono pożar. Ale cenny pojazd i tak nadawał się już tylko na złom...
Jak on to przeżył?
2009-05-29
7:00
Tylko dwa złamane żebra, siniaki i kilka rozcięć - tak szczęśliwie zakończył się ten koszmarnie wyglądający wypadek dla francuskiego kierowcy Jeana-Pierre'a Drugueta.