JAK ZNALEŹĆ MIŁOŚCI W INTERNECIE. Izabela i Artur: ZAKOCHALIŚMY się W INTERNECIE

2012-11-23 21:34

Siostra Izy założyła jej konto w serwisie randkowym, a Artur wypatrzył ją w sieci wśród milionów innych kobiet. Zakochali się w sobie, a na pierwszym spotkaniu okazało się, że... od półtora roku mieszkają na jednej ulicy, okno w okno!

Gdy Izabela Zduńska (28 l.) ze Świnoujścia (woj. zachodniopomorskie) leczyła złamane serce po zakończonym związku, ani jej było w głowie internetowe randkowanie. Zwłaszcza że samotnie wychowywała córkę Julię (9 l.).

Ale jej siostra właśnie przez sieć poznała swojego ukochanego i sama założyła Izie konto na Sympatii. - Zaczęły przychodzić mejle i umówiłam się na dwie randki - opowiada Iza. Na pierwszą przyszedł pan, który zamieścił zdjęcie sprzed jakichś 20 lat. Uciekła. Drugi wciąż zaglądał jej w dekolt...

- Już chciałam zrezygnować, gdy zobaczyłam mejla od Artura, wojskowego z marynarki, który nie zamieścił żadnego zdjęcia. I okazało się, że można zakochać się, nie znając czyjejś twarzy. Po trzech tygodniach pisania postanowiliśmy się spotkać - wspomina.

Rozmowy w kawiarni i na plaży trwały sześć godzin. W końcu Artur (33 l.) odprowadził Izę do domu. Gdy już doszli na miejsce, Artur oniemiał. - Przecież ja też tu mieszkam! - powiedział. I rzeczywiście, jego mieszkanie było po drugiej stronie uliczki. Od półtora roku mieszkali z Izą okno w okno!

Po trzech miesiącach zakochani myśleli już na poważnie o wspólnym życiu. Julia na szczęście polubiła Artura. - Któregoś dnia sama spytała, czy może mówić do niego "tato" - wspomina Iza. Potem urodził się ich synek Krzyś

(3,5 r.), a dwa lata temu wzięli ślub. I jak tu nie wierzyć, że na każdego gdzieś czeka jego druga połówka?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki