Jan Lysko z Bierunia: Nie mam nic! Jak mam żyć? (ZDJĘCIA!)

2010-05-26 10:10

Woda po powodzi w Bieruniu na Śląsku powoli opada, odsłaniając przerażające straty, które ponieśli zalani mieszkańcy miasta. Jan Lysko (49 l.) przez wielką wodę stracił niemal wszystko. Około dwóch metrów wody wdarło mu się do domu i budynków gospodarstwa. Ile stracił przez żywioł, boi się nawet szacować. To mogą być nawet setki tysięcy złotych.

Jan Lysko do niedawna miał duże, dobrze prosperujące gospodarstwo. Kiedy przyszła woda, zdążył uratować tylko zwierzęta - ponad dwieście świń. Reszta gospodarki została zalana. - Straciłem maszyny, woda zniszczyła nowoczesną linię komputerową w chlewie, zalało mi większość zboża zgromadzonego w silosach - rozkłada ręce rolnik. - W domu to samo. Na parterze woda sięgała niemal sufitu. Wszystko jest do wymiany. Nie tylko schody czy podłogi, ale nawet tynki i wylewki w pokojach trzeba będzie od nowa robić - dodaje pan Jan.

- Tutaj trzeba roboty, roboty i jeszcze raz roboty - mówi twardo bierunianin. Bez pomocy i pieniędzy naprawianie szkód będzie trwało miesiącami.

W podobnej sytuacji są tysiące powodzian. Tylko dzięki pomocy ludzi dobrego serca będzie można choć trochę zmniejszyć ich krzywdy.

Czytelnicy "SE" pomagają powodzianom

Natalia Grabowska (40 l.), muzyk:
- Bardzo dobra akcja! Ludziom, którzy stracili wszystko w tej powodzi, bardzo potrzebna jest nasza pomoc. Mam nadzieję, że "Super Expressowi" uda się zebrać naprawdę sporą kwotę.

Maciej Sadlok (21 l.), obrońca Ruchu Chorzów:
- Z chęcią wspieram akcję "Super Expressu". Tym bardziej że sam doświadczyłem powodzi. Dom moich rodziców w Dankowicach zalała Wisła. Dopiero teraz jak woda opada to widać, jak wielkie są szkody.

Klaudia Berezowska (21 l.), studentka z Wrocławia:
- Popieram taką formę pomocy i cieszę się, że mogę przyłączyć się do tej akcji. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której znaleźli się ci biedni ludzie. Będę namawiała znajomych, by również przyłączyli się do waszej akcji.

Oni też pomagają powodzianom

Caritas Polska

- Ludzie potrzebują jedzenia, wody pitnej ubrań, materiałów budowlanych. Przygotowujemy też wakacje dla dzieci powodzian - mówi ks. Zbigniew Sobolewski, sekretarz generalny Caritas Polska. Jak pomóc? Można wysłać SMS o treści POMAGAM na numer 72052 (2,44 zł z VAT) lub dokonać wpłaty:
Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526, Bank Millennium S.A. 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem: POWÓDŹ

Polski Czerwony Krzyż
- Powodzianie potrzebują wszystkiego, a najpilniej środków czystości, koców, żywności i wody pitnej - wylicza Zuzanna Krygiel z PCK. Dary przyjmowane są w oddziałach PCK. Można też wysyłać SMS o treści POMOC pod numer 7364. Koszt 3 zł + VAT. Konto:
93 1160 2202 0000 0001 6233 5614
z dopiskiem: POWÓDŹ 2010

Polska Akcja Humanitarna
- Zbieramy pieniądze na odbudowę, oczyszczanie i osuszanie zalanych domów. Właśnie wysyłamy transport z darami w okolice Płocka - mówi Olga Blumczyńska z PAH. Można pomóc, wpłacając na konto:
BPH 22 1060 0076 0000 3310 0015 9112

Fundacja Radia Zet
- Chcemy pomóc powrócić ludziom do domów, takich, jakie mieli przed powodzią. W tej chwili typujemy miejsca, gdzie nasza pomoc będzie najpotrzebniejsza - mówi Izabela Szumielewicz, dyrektor Fundacji Radia Zet. Do 6 czerwca można wysłać SMS z hasłem POWÓDŹ pod numer 7525 (5 złotych + VAT). Pieniądze można wpłacać na subkonto Societe Generale:
30 1840 0007 2213 3200 0810 8819 z dopiskiem: POWÓDŹ

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki