Jan Mielczarek z Kalisza UMIERA i SZUKA pana dla swojego PSA

2011-08-26 5:00

Jan Mielczarek (70 l.) z Kalisza (woj. wielkopolskie) z rychłą śmiercią już się pogodził. Jego schorowane serce może odmówić posłuszeństwa choćby dziś. W tej trudnej sytuacji przestał już myśleć o sobie. Martwi się tylko o swoją kundelkę Kamę (8 l.). - Chcę znaleźć kochający dom dla mojej przyjaciółki, nim odejdę - mówi smutno mężczyzna.

Sympatyczna Kama to całe jego życie. Niestety, pan Jan Mielczarek nie może się ruszać z łóżka, bo silny ból przeszywa całe jego ciało. - Choroba nie daje mi żyć, czuję, że już niewiele mi zostało - mówi ze smutkiem mężczyzna, który przeszedł już dwie operacje serca, ale jakby tego było mało - chore stawy nóg praktycznie uniemożliwiają chodzenie.

- Nie mam siły codziennie dawać jej jeść, wypuszczać na spacer - mówi załamany pan Jan. Dlatego mężczyzna, choć to była najtrudniejsza decyzja w jego życiu, postanowił poszukać Kamie nowych właścicieli.

- Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto da jej tyle ciepła i miłości, ile miała w moim domu - mówi na koniec schorowany staruszek.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki