Jarosław Kaczyński: Oleksy politykiem lewicowym? Żartowałem!

2010-09-27 16:14

Kolejny wywiad Jarosława Kaczyńskiego. Szef PiS znów krytykuje twórców swojej kampanii w przegranych wyborach prezydenckich. Twierdzi, że popełnili "wiele poważnych błędów". Pytany o ocieplenie wizerunku na czas kampanii i ciepłe słowa pod adresem lewicy i Józefa Oleksego stwierdził, że... żartował.

Tym razem z prezesem PiS rozmawiali dziennikarze "Newsweeka", Andrzej Stankiewicz i Piotr Śmiłowicz. Zdaniem Kaczyńskiego, Joanna Kluzik-Rostkowska ma w sobie bardzo dużo uroku osobistego, ale nie powinna była podejmować strategicznych decyzji w sprawie kampanii.

Jarosław Kaczyński przyznał, że wiele pomysłów na kampanię wymyślano za niego, on je tylko akceptował. Dodał, że tak właśnie było chociażby z wyborem Kluzik-Rostkowskiej na szefową kampanii. Sam prezes jedynie zgodził się na jej kandydaturę, zaproponowaną przez innego z liderów partii, którego jednak nie wymienił z nazwiska.

Przeczytaj koniecznie: Jarosław Kaczyński: Nie zostałem prezydentem bo brałem leki

"Newsweek" zapytał byłego premiera również o plany na przyszłość. - Nie mam 80 ani 100 lat, ani też nie dzieje się nic takiego, bym musiał odchodzić z polityki - ocenia Kaczyński. Obiecuje jednak, że na kongresie PiS w 2014 roku podda się weryfikacji członków partii i być może odda stanowisko szefa. Komu? Na przykład Zbigniewowi Ziobrze.

Jak przyznaje Jarosław Kaczyński, polityk czasem musi żartować, nawet wtedy, gdy jest przegnębiony. - Powiedzenie, że to polityk lewicy starszo-średniego pokolenia, było żartem. Niczym więcej - tak szef PiS skomentował swoje miłe słowa pod adresem Józefa Oleksego, wypowiedziane przed II turą wyborów prezydenckich. Wówczas były interpretowane jako ewidentne puszczanie oka do lewicowego elektoratu. Kaczyński tłumaczył wtedy, że zależy mu na zmianie języka, bo w polityce funkcjonować może każdy, także dawni "postkomuniści".

Ostatnie słowa Kaczyńskiego negatywnie ocenił już Marek Migalski, europoseł, wyrzucony niedawno z delegacji PiS do Parlamentu Europejskiego. Uważa, że prezes Prawa i Sprawiedliwości atakując autorów kampanii, tak naprawdę atakuje samego siebie. - W tej kampanii oddawaliśmy za Jarosława Kaczyńskiego krew, nie można w ten sposób traktować ludzi. W sztabie była pełna akceptacja przyjętej linii kampanii - mówił na antenie RMF FM europoseł i politolog.

Patrz też:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki