Jarosław Kaczyński WSPOMINA TRAGEDIĘ: Zabierzcie Leszka z tej przeklętej ziemi

2013-04-11 12:39

Taka scena musi się śnić po nocy w koszmarach. Kiedy zdruzgotany Jarosław Kaczyński (64 l.) pojechał 10 kwietnia 2010 roku na miejsce smoleńskiej katastrofy, od razu rozpoznał ciało swojego ukochanego brata Lecha (†61 l.). Załamany widział zmasakrowanego brata leżącego na noszach w błocie. Na zawsze zapamięta też telefon od Antoniego Macierewicza (65 l.) i jego rozpaczliwe błagania: "Zabierzcie Leszka z tej przeklętej ziemi".

Było zaledwie kilka godzin po katastrofie. Zdruzgotany Jarosław Kaczyński po przybyciu na lotnisko smoleńskie zobaczył kompletnie rozbity samolot, którym tego ranka leciał jego brat na uroczystości związane z rocznicą 70-lecia zbrodni katyńskiej. Samego Lecha Kaczyńskiego prezes PiS rozpoznał chwilę później. Był to dla niego niewątpliwie ogromny szok połączony z wielkim bólem i żalem. - To był Leszek, kompletnie zmieniony, ale to był niewątpliwie on. Leżał na takich noszach przy trumnie, ale nie w trumnie. Ciało było zakryte. Chciałem je odkryć, twarz była zmieniona, ale do rozpoznania - przyznał prezes PiS w filmie "Prezydent", dodatku do "Gazety Polskiej".

W tym samym filmie prezes opowiada też, jak zadzwonił do niego Antoni Macierewicz. Wyraźnie wzburzony poseł Prawa i Sprawiedliwości mówił przez telefon: "Zabierzcie Leszka z tej przeklętej ziemi".

Te słowa bardzo dokładnie musiały wryć się w pamięć byłego premiera. Przy kilku okazjach przyznawał już sam, że ziemia smoleńska to "ziemia przeklęta".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki