Ten pechowiec głęboko wierzy, że jak tylko spotka odpowiednią partnerkę, szczęście zaraz się do niego uśmiechnie. - To naprawdę takie proste - mówi z przekonaniem.
Lata nieszczęść nie zabiły w tym dziarskim rolniku radości życia. Ciągle ma drewniany domek w przepięknej okolicy. Gospodarstwo zadbane, ale aż się prosi o odrobinę kobiecej ręki.
Pan Mietek ma wszystko dokładnie zaplanowane. I choć nie ma zbyt wygórowanych wymagań co do przyszłej wybranki swojego serca, to jakieś wymagania jednak stawia. - Pani musi być zaradna - podkreśla z naciskiem. I zaraz dodaje: - Ładna to nie musi być, bo z ładnego talerza człowiek się nie naje.
Opowiadając o swoim wspaniałym planie, pan Mietek aż wzdycha - tak ładnie to wszystko brzmi. - Gdyby się znalazła taka kobieta... Ona pokochałaby mnie, a ja bym o nią dbał jak o najcenniejszy skarb - opowiada rozmarzony. Zaraz jednak pyta: - Ale która by pokochała takiego pechowca jak ja?