Jestem zmęczony

2009-05-05 9:00

Kto jak kto, ale wielcy artyści wiedzą, że aby być na topie, trzeba się nieźle napracować. Zbigniew Wodecki (59 l.) choć jest znużony występami, nie ma zamiaru zwolnić tempa życia.

- Jestem zmęczony, mam prawo, bo mam swoje lata - przyznał Wodecki podczas rozmowy z "Super Expressem". - Ale spokojnie! Jeszcze mam siłę to wszystko ciągnąć.

Artyście nawet na chwilę nie przychodzi do głowy, aby nieco zwolnić lub coś odpuścić. Cały czas pozostaje w dobrym humorze i już skupia się na tym, co czeka go w najbliższej przyszłości.

- Mam teraz takie wyzwanie, z dużego oratorium, które napisałem na 600-lecie Niepołomic, bierzemy dwa utwory i będą one wykonywane z okazji 20-lecia niepodległości z Filharmonią Gdańską i chórami. To duży projekt. Ja cały czas coś robię, mam masę roboty - cieszy się.

Pan Zbigniew już od ponad 30 lat jest obecny na polskich scenach. Przed tygodniem napisaliśmy, że bez dyskusji jest jednym z najciężej pracujących artystów w kraju. Praktycznie cały czas spędza w swoim samochodzie, kursując między Krakowem i Warszawą oraz miastami, w których koncertuje. Nic więc dziwnego, że rzesze jego fanów niepokoją się o jego kondycję.

Przyznać jednak trzeba, że za to życie na walizkach jest godziwie wynagradzany. Za niektóre koncerty może zarobić nawet do 9 tysięcy złotych. Spokojnie może wyciągnąć do 30 tys. tygodniowo, włącznie z byciem jurorem w "Tańcu z gwiazdami". No, ale nie we wszystkie tygodnie w roku bywa jurorem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki