"Jezus, Maria, ojciec poleciał" SZCZEGÓŁY o porwanym przez wiatr "Myślałem, że poleciał w przepaść"

2013-12-27 21:17

Szymon Kraus z Warszawy stanął twarzą w twarz z halnym. Jemu się udało, za to jego teścia wicher porwał niczym piórko. W Internecie lotem błyskawicy rozszedł się film, na którym wysiadającego z samochodu człowieka porywa wicher. Nam udało się porozmawiać z uczestnikiem tego niezwykłego wypadku!

Szymon Kraus z Warszawy opowiada w jaki sposób jego teść został porwany przez wichurę.

- Spędzamy święta w Rabce. Wybraliśmy się z rodziną na wycieczkę do Zakopanego - opowiada pan Szymon.

Wcześniej usłyszeli w radiu, że halny już odpuścił, dlatego odważyli się pojechać. W pewnym momencie na drogę, po której jechali, spadło drzewo.

- Wysiadłem z auta, by je zepchnąć - opowiada 34-latek. Jednak nie mógł poradzić sobie z przeszkodą. Wtedy do pana Szymona dołączył jego teść. Zrobił zaledwie kilka kroków, kiedy... porwał go silny podmuch. Na nagranym filmie, który pokazuje nam pan Szymon, słychać wtedy "Jezus, Maria, ojciec poleciał!".

CZYTAJ TEŻ: Jezus, Maria, ojciec poleciał! Halny porwał człowieka WIDEO

- Zniknął, myślałem, że poleciał w przepaść - opisuje dramatyczne chwile pan Szymon. Na szczęście teściowi nic się nie stało, po chwili na filmie widać jak wraca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki