Kaczyński nie dał się uziemić

2008-10-16 4:00

Była szarpanina o samolot, ale na szczęście obyło się bez kłótni o przepustki i bitwy o wolne krzesło. Prezydent Lech Kaczyński (59 l.) i premier Donald Tusk (51 l.) usiedli przy jednym stole w czasie szczytu Unii Europejskiej.

Obaj politycy nie ukrywali zdenerwowania, ale do skandalu nie doszło. Najdłuższa awantura między Małym a Dużym Pałacem dobiegła końca. Miejmy nadzieję...

Godz. 12.30

Prezydent Kaczyński wchodzi na pokład boeinga 737 wyczarterowanego od LOT-u. Współpracownicy nerwowo telefonują. Sprawdzają, czy w Brukseli wszystko gotowe. Nie wiadomo, czy po prezydenta przyjedzie limuzyna. Głowa państwa nie jest pewna, czy wejdzie na szczyt.

13.05

Na lotnisku w Brukseli wszystko jest dopięte. Po prezydenta ma przyjechać kilka samochodów z ambasady. Mimo to Kaczyński nie ukrywa zdenerwowania.

- Wiem, że ekipa rządowa stara się zrobić wszystko, aby było inaczej - mówi Kaczyński.

14.00

Samolot prezydenta ląduje w Brukseli. W czasie kołowania mija... rządowy TU-154.

16.10

Premier Donald Tusk wraz z ministrem finansów Jackiem Rostowskim (57 l.) i szefem MSZ Radosławem Sikorskim (45 l.) wchodzą na salę plenarną. W tym czasie prezydent Kaczyński jest już przed wejściem, na tzw. czerwonym dywanie. Po chwili bez przeszkód wchodzi na salę obrad.

16.15

Przy "polskiej" części stołu są tylko dwa krzesła. Na jednym siada prezydent Kaczyński, na drugim Donald Tusk. Obaj choć ze złośliwym uśmiechami na twarzach, to uścisnęli sobie dłonie. Później starali się na siebie nie patrzeć.

16.45

Sikorski i Rostowski wychodzą. - Jesteśmy dżentelmenami. Nie będziemy się szarpać - mówi Sikorki.

Kiedy zamykaliśmy to wydanie, obrady jeszcze trwały.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki