SUPER HISTORIA: Kampania wrześniowa

2020-09-07 7:22

1 września 1939 roku hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę. Zaczęła się II wojna światowa - największy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości.

Bez wypowiadania wojny niemieckie siły zbrojne przekroczyły północne, zachodnie i południowe granice Polski. Dopiero 3 września Wielka Brytania i Francja, wystosowały wobec Niemiec ultimatum z żądaniem wycofania wojsk znad Wisły. Wskutek odmowy znalazły się w stanie wojny z Niemcami. Do żadnych poważniejszych działań na zachodzie jednak nie doszło. Polska pozostała w konflikcie z Niemcami sama. Rozpoczęła się kampania wrześniowa, podczas której wojska polskie dzielnie się broniły, staczając wiele heroicznych bitew. Osamotnieni nie mieli szans, biorąc pod uwagę liczebność i przygotowanie wojska, w walce z III Rzeszą.

Zanim zaczęło się piekło

Po odrzuceniu przez Polskę, w marcu 1939 r., żądań Hitlera dotyczących włączenia Gdańska do III Rzeszy i zbudowania eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej przez polskie Pomorze do Prus Wschodnich, Niemcy w kwietniu 1939 zerwały układ o nieagresji. 5 maja 1939 r. minister spraw zagranicznych Józef Beck wygłosił w Sejmie słynne przemówienie: „(…)My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Słowa te były odpowiedzią na niemieckie propozycje zmian granicy i statusu Wolnego Miasta Gdańska w zamian za pokój. Wtedy było już jasne, ze Rzeczpospolita za swoją honorową postawę słono zapłaci.

Jeszcze na początku sierpnia czuliśmy się w miarę bezpieczni, bo pomoc w razie wojny zadeklarowali Brytyjczycy i Francuzi. Jednak już 23 sierpnia 1939 powstał dokument, który de facto rozpoczął II wojnę światową. III Rzesza oraz ZSRR zawarli pakt o nieagresji (pakt Ribbentrop-Mołotow) którego tajny protokół przewidywał sowiecko-niemiecką współpracę na wypadek wojny i podział terytorium polskiego pomiędzy oba państwa.

Plan operacyjny „Zachód” 

Rząd polski zdawał sobie sprawę z narastającego niebezpieczeństwa. 4 marca 1939 Sztab Główny przystąpił do przygotowywanie planu działań na wypadek wojny z III Rzeszą, tzw. planu operacyjnego „Zachód”.

Polski plan przewidywał  w I fazie walki graniczne, by utrzymać główne ośrodki gospodarcze i strategiczne. Armia polska miała trwać w obronie do czasu podjęcia działań ofensywnych przez Francję i Anglię na zachodzie. W II fazie, w wypadku przegranej , co z uwagi na przewagę wroga z góry założono,  miało nastąpić przegrupowanie na linię  Wisły, Sanu i Narwi, gdzie stacjonować miały główne siły, a rzeki miały być naturalną linią obrony.

Plan był gotowy 22 marca, a już następnego dnia dowódcy otrzymali konkretne rozkazy. Samodzielna Grupa Operacyjna „Narew” (d-ca gen. Czesław Młot-Fijałkowski) miała walczyć na Podlasiu, Armia „Pomorze” (d-ca gen. Władysław Bortnowski) miała bronić Pomorza, Armia „Modlin” gen. Emila Krukowicza-Przedrzymirskiego osłaniać Warszawę od północy, Armia „Poznań” gen. Tadeusza Kutrzeby walczyć o Wielkopolskę, a Armia „Łódź” gen. Juliusza Rómmla osłaniać kierunki operacyjne ze Śląska na Łódź i Warszawę. W odwodzie miała pozostawać Armia „Kraków” gen. Antoniego Szyllinga.

Siły

Wojsko niemieckie przystępując do wojny z Polską składało się z 44 dywizji i 4 brygad piechoty, 4 dywizji zmotoryzowanych, 4 dywizji lekkich, 7 dywizji pancernych oraz brygady kawalerii. W sumie armia liczyła 1,85 mln żołnierzy,  miała 10 tys. dział, 2800 czołgów i 2000 samolotów.

Wojsko Polskie składało się z 24 dywizji (w tym 3 w niepełnym składzie), 4 brygad piechoty, 8 brygad kawalerii, 1 brygada zmotoryzowana. W sumie 950 tys. żołnierzy, 4,8 tys. dział, 880 lekkich czołgów i tankietek (głównie rozpoznawczych) i 400 samolotów.

Bestialski atak na Wieluń

1 września 1939 r, już o świcie niemieccy lotnicy zgotowali masakrę bezbronnemu miastu, zrzucając na nie pierwsze bomby. Według wielu historyków, to właśnie Wieluń, nie Westerplatte jako pierwszy padł ofiarą niemieckiej agresji w czasie II wojny światowej. Wieluń był 15-tysięcznym miasteczkiem. Nie stacjonowało w nim wojsko, nie było tu także żadnej obrony przeciwlotniczej. Mimo to stało się celem kilkukrotnego bombardowania, które trwało do ok. godz. 14.00. Ogółem na miasto spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Pierwsze spadły na Szpital Wszystkich Świętych. Pod gruzami zginęło 26 pacjentów, cztery pielęgniarki i 2 zakonnice Kolejne bomby spadły m.in. kościół farny, synagogę, kamienice, domy mieszkalne niszcząc ok. 75 proc zabudowy miasta.

Jaka jest dokładna liczba ofiar nalotów do dziś nie ustalono. Z nazwiska udało się zidentyfikować 127 ofiar nalotów. Niektóre źródła podają, że życie mogło stracić nawet 1200 mieszkańców.

Obrona Westerplatte

Nic nie wskazywało na to, że kurtuazyjna wizyta szkolnego pancernik Schleswig-Holstein, będzie początkiem II wojny światowej. W rzeczywistości był to dobrze uzbrojony okręt, przygotowany do ataku na Westerplatte.

1 września 1939 r. o godzinie 4.45 działa niemieckiego pancernika otworzyły ogień w kierunku Westerplatte. Tu u wejścia do portu gdańskiego znajdowała się Polska Wojskowa Składnica Tranzytowa, symbol polskości w Wolnym Mieście Gdańsku. Po ok. 7 minutowej kanonadzie do szturmu na WST ruszyło ponad 3 tysiące niemieckich żołnierzy z morza, lądu i powietrza. Załoga Westerplatte składała się z ok 210 żołnierzy. Całe uzbrojenie stanowiło 5 wartowni, 1 działo polowe, 2 działka przeciwpancerne 4 moździerze i ok. 40 ciężkich i ręcznych karabinów maszynowych. Żołnierze nie byli przygotowani do kilkudniowej walki. Zadaniem załogi, dowodzonej przez mjr. Henryka Sucharskiego, a od 2 września przez kpt. Franciszka Dąbrowskiego, było utrzymać się 12 godzin w walce. Bronili się tydzień, odpierając nieustanne ataki nieprzyjaciela. Ostatecznie skapitulowali 7 września, gdy wyczerpały się praktycznie wszelkie zapasy. W obronie Westerplatte zginęło 15 polskich żołnierzy, a 50 zostało rannych. Walka ta stała się jednym z najbardziej znanych symboli polskiego oporu przeciw niemieckiemu najeźdźcy.

Walki pod Mławą

Była to jedna z pierwszych i najważniejszych bitew kampanii wrześniowej stoczona między 1 a 3 września 1939. Armia Modlin dowodzona przez gen. Emila Krukowicz-Przedrzymirskiego stanęła na drodze niemieckiej 3 Armii dowodzonej przez gen. Georga von Küchlera.  

O świcie 1 września 1939 główne siły niemieckiej 3 Armii rozpoczęły natarcie na Mławę, przez którą wiodła najkrótsza droga z Prus Wschodnich do Warszawy. Na umocnienia, ciągnące się na północ od Mławy i Rzęgnowa, bronione przez 20 Dywizję Piechoty pułkownika Liszki-Lawicza, uderzyły niemieckie 4 Dywizje Piechoty, Dywizja Pancerna oraz brygada Kawalerii. Atak ten, jak i kolejne, został odparty celnym ogniem broni maszynowej i artylerii. Wróg musiał cofnąć się na pozycje wyjściowe z ciężkimi stratami. Drugiego dnia po zaciętych walkach Niemcom udało się przełamać Pozycję Rzęgnowską  a po nocnym przegrupowaniu, 3 września weszli na tyły 20 Dywizji Piechoty. Kontratak Polaków, pozbawiony wsparcia artyleryjskiego, nie powiódł się. Wobec groźby całkowitego okrążenia 20 DP broniącej nadal prawego skrzydła pozycji mławskiej, dowódca Armii Modlin wydał w nocy z 3 na 4 września rozkaz odwrotu w kierunku Warszawy. W bitwie pod Mławą zginęło ok. 1,2 tys. żołnierzy polskich i 1,8 tys. niemieckich.

Krwawy poniedziałek w Częstochowie

Oddziały niemieckie wkroczyły do leżącej nieopodal ówczesnej granicy polsko-niemieckiej Częstochowy o świcie 3 września, kilkanaście godzin po tym, jak miasto, w ramach manewru operacyjnego, opuściła polska 7 Dywizja Piechoty. Cały pierwszy dzień okupacji upłynął bez poważniejszych incydentów. Do tragedii doszło 4 września. Tego dnia Niemcy rozpoczęli olbrzymie obławy na ludność cywilną, chwytano ludzi na ulicach bez powodu lub pod byle pretekstem. Ujętych koncentrowano na wielkich placach Częstochowy: na placu przed kościołem pw. św. Zygmunta, na placu przed katedrą, na placu Magistrackim. Stali z rękami podniesionymi do góry lub leżeli twarzą do ziemi, obstawieni przez żołnierzy Wehrmachtu wyposażonych w karabiny maszynowe. Zaczęła się rzeź, która przeszła do historii pod nazwą "krwawego poniedziałku". Szacuje się, że w masowych egzekucjach przeprowadzonych wówczas w Częstochowie śmierć poniosło od 227 do 500 Polaków i Żydów

Bitwa pod Wizną

Nazywana jest „Polskimi Termopilami”. Przeciwko niemieckiej armii liczącej 42 tys. żołnierzy stanęło 720 żołnierzy polskich. Polskimi siłami dowodził Władysław Raginis, a niemieckimi Heinz Guderian. Choć przewaga wojsk niemieckich wspieranych przez bombowce i czołgi była ogromna, Polacy nie poddawali się. 10 września w trakcie walki Niemcy przez parlamentariusza zagrozili kapitanowi, że albo ostatni bunkier się podda, albo polscy jeńcy wzięci w czasie bitwy zostaną rozstrzelani. Wobec braku amunicji kapitan zdecydował się na kapitulację. Sam zaś rozerwał się granatem. Bitwa ta opóźniła o dwa dni podejście wojsk niemieckich nad Wisłę.

Ostatni bój kampanii

Ostatnia bitwa kampanii polskiej rozegrała się w rejonie Kocka (2-5.X). Po sowieckim ataku na Polskę gen. Kleeberg wraz ze swą grupą wyruszył z rejonu Włodawy na pomoc oblężonej Warszawie. Po otrzymaniu wiadomości o kapitulacji stolicy postanowił skierować się w Góry Świętokrzyskie. 2 października w rejonie Kocka odziały grupy napotkały niemiecką 13. Dywizję Piechoty Zmotoryzowanej. W pierwszym dniu walk atak Niemców został odparty, a Polacy przeszli do działań zaczepnych. 4 października Niemcy przystąpili do kontrataku, doszło do ciężkich walk w rejonie Woli Gułowskiej. Od północnego zachodu do działań przeciw SGO „Polesie” skierowano 29. Dywizję Piechoty Zmotoryzowanej. Gen. Franciszek Kleeberg przeznaczył przeciwko niej część swoich sił, a większości oddziałów rozkazał ruszyć na 13. Dywizję Piechoty. Te działania zmusiły 5 października niemiecką 13. Dywizję Piechoty do odwrotu. Pomimo tego sukcesu, wobec braku amunicji gen. Kleeberg podjął decyzję o kapitulacji. 6 października przed południem oddziały złożyły broń.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki