Kardynał Dziwisz nie wypełnił testamentu Jana Pawła II? Nie spalił części notatek

2014-01-22 21:27

Jan Paweł II napisał w swoim testamencie, by jego rzeczy osobiste rozdać, a notatki osobiste spalić. Tymczasem część notatek ukazuje się właśnie w książce "Jestem bardzo w rękach Bożych. Notatki osobiste 1962-2003", firmowanej przez krakowską kurię i metropolitę Stanisława Dziwisza, byłego osobistego sekretarza papieża. Kardynał odpowiada krytykom: - Spełniam jego wolę. Jeśli ktoś uważa, że naruszyłem jego testament, to jest to nadinterpretacja!

Książka "Jestem bardzo w rękach Bożych. Notatki osobiste 1962-2003", choć wychodzi dopiero 5 lutego już wywołała prawdziwą burzę. Wszystko przez to, że były osobisty sekretarz Jana Pawła II, a dziś metropolita krakowski Stanisław Dziwisz postanowił część papieskich notatek ocalić.

- Notatki Papież kazał spalić i poprosił by nad tym czuwał ks. Stanisław. No i co ja patrzę! Notatki nie zostały zgodnie z wolą zmarłego spalone, lecz „przyjaciel” książkę z nich drukuje! - oburzał się na swoim blogu ojciec Paweł Kozacki OP, przeor krakowskiego zakonu dominikanów.

Ojciec cytuje też dokładnie testament papieża:

„Nie pozostawiam po sobie własności, którą należałoby zadysponować. Rzeczy codziennego użytku, którymi się posługiwałem, proszę rozdać wedle uznania. Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc” - napisał Jan Paweł II.

- Nadziwić się nie mogę - podsumowuje książkę dominikanin.

CZYTAJ TEŻ: Najnowszy sondaż: PiS przed PO! Partia Kaczyńskiego ma aż 10 procent przewagi!

Co na to kardynał Stanisław Dziwisz? W środę uczestniczył w promocji książki.

- Jan Paweł II pisząc testament wiedział, komu powierza notatki. Jego prywatna korespondencja została spalona. To są natomiast jego rekolekcje i medytacje – mówił kardynał cytowany przez onet.pl. I dalej: - Ja spełniałem jego wolę. Jeśli ktoś uważa, że naruszyłem jego testament, to jest to nadinterpretacja. Nie miałem żadnych wątpliwości związanych z publikacją. To tak ważne rzeczy, świadczące o duchowości, o człowieku, o tym wielkim papieżu, że przestępstwem byłoby zniszczenie tego - dodał kardynał Dziwisz.

To jednak nie zamyka dyskusji. Ojciec Kozacki pisze bowiem w środę, już po prezentacji książki, na której też był:

- Można z tej odpowiedzi (kardynała Dziwisza - red.) wysnuć wniosek, że istniały notatki osobiste przeznaczone do spalenia (i rzeczywiście zostały zniszczone), oraz takie, które miały być zachowane (i z tymi możemy zapoznać się w książce). Dlaczego zatem Znak reklamuje książkę jako notatki, które miały być spalone? - pyta zakonnik.

A w internecie trwa dyskusja, w której słychać coraz więcej oburzenia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki