Oto dowód, że zarabianie własnym ciałem nie musi być wstydliwe ani niemoralne.
Umieszczanie reklam na różnych częściach ciała to nowy, dynamiczny trend w marketingu. Wystarczy popatrzeć na transmisje sportowe. Coraz częściej widać na nich np. bokserów z pomalowanymi plecami.
Firmy, które chcą się zareklamować w niecodzienny sposób, wynajmują nawet nagusów, którzy na moment przerywają swoim wtargnięciem mecze piłkarskie.
Kasia ma kształty, których zazdroszczą jej koleżanki. A faceci nie są w stanie oderwać od nich oczu. Czemu więc nie wykorzystać tego i trochę przy tym nie zarobić? Co można reklamować na piersiach?
Na pewno rzeczy, które najchętniej kupują mężczyźni - piwo, sprzęt sportowy czy auta. Reklama powinna być trwała, więc napisy na piersiach należałoby wytatuować. - Nie na stałe oczywiście, można do tego użyć henny - twierdzi Katarzyna.
Taki sposób zarabiania nie jest w naszym kraju jeszcze popularny. Jak się jednak dowiedzieliśmy, osoba, która wytatuuje sobie logo firmy na czole, miesięcznie może otrzymać nawet 1000 zł.
Piersi i pupa Kasi są chyba jednak więcej warte.