Katarzyna Niedzielska z Wrocławia: Wynajmę PIERSI do reklamy! I PUPĘ też!

2011-09-06 20:01

Cokolwiek by na siebie włożyła, faceci i tak zaglądają jej w dekolt. - Moje piersi to idealne miejsce na... reklamę - uśmiecha się Katarzyna Niedzielska (21 l.) z Wrocławia. Dziewczyna zamierza oddać biust firmom, które chciałyby wypromować na nim swoje produkty. - A może woleliby pupę? Tam też jest sporo miejsca - twierdzi.

Oto dowód, że zarabianie własnym ciałem nie musi być wstydliwe ani niemoralne.

Umieszczanie reklam na różnych częściach ciała to nowy, dynamiczny trend w marketingu. Wystarczy popatrzeć na transmisje sportowe. Coraz częściej widać na nich np. bokserów z pomalowanymi plecami.

Firmy, które chcą się zareklamować w niecodzienny sposób, wynajmują nawet nagusów, którzy na moment przerywają swoim wtargnięciem mecze piłkarskie.

Kasia ma kształty, których zazdroszczą jej koleżanki. A faceci nie są w stanie oderwać od nich oczu. Czemu więc nie wykorzystać tego i trochę przy tym nie zarobić? Co można reklamować na piersiach?

Na pewno rzeczy, które najchętniej kupują mężczyźni - piwo, sprzęt sportowy czy auta. Reklama powinna być trwała, więc napisy na piersiach należałoby wytatuować. - Nie na stałe oczywiście, można do tego użyć henny - twierdzi Katarzyna.

Taki sposób zarabiania nie jest w naszym kraju jeszcze popularny. Jak się jednak dowiedzieliśmy, osoba, która wytatuuje sobie logo firmy na czole, miesięcznie może otrzymać nawet 1000 zł.

Piersi i pupa Kasi są chyba jednak więcej warte.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki