Kim dla Polski jest Adam Michnik?

2009-02-11 8:00

"Super Express" rozmawia z autorem pierwszej biografii Adama Michnika, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Literackiego

"Super Express": - Życie Michnika dzieli się z reguły na dwa etapy - opozycjonisty w czasach PRL i redaktora "Gazety Wyborczej", nadającego ton życiu publicznemu w Polsce po przełomie. Ten drugi okres w jego życiu oceniany jest często krytycznie...

Cyril Bouyeure: - Za kliszą, że istniał dobry Michnik przed 1989 rokiem i zły Michnik po 1989 roku, pojawia się pytanie o przemiany demokratyczne, do których doszło w Polsce. Zajął w nich poczesne miejsce.

- Mówię o pewnym fenomenie: będąc dawniej wrogiem komunistów, Michnik to ich właśnie wybrał za partnerów do budowy wolnej Polski, zamiast środowisk opozycyjnych, różnych od niego ideowo.

- Michnik zawsze powtarzał, że pragnie przebaczenia, ale nie zapomnienia. Bardzo mocno krytykował funkcjonariuszy reżimu, którzy chcieli zapomnienia minionej epoki wraz z jej przewinami. Ale miał też inne obawy - związane ze stroną opozycyjną, ze społeczeństwem.

- Jakie?

- Na dziesięć lat przed Okrągłym Stołem - w 1979 roku - napisał, że obawia się, że gdy Polska stanie się wolna, dojdzie do histerii i przemocy wobec ludzi dawnego reżimu; że dojdzie do samosądów.

- Okazało się, że naród nie żądał krwi. Tymczasem za postawą proponowaną przez Adama Michnika stało i ciągle stoi inne zagrożenie - że zapomnimy o prawdzie. Przyjaźń z Urbanem, zaproponowanie Cimoszewiczowi wspólnego manifestu politycznego, a w końcu nazwanie Kiszczaka i Jaruzelskiego "ludźmi honoru" - wielu uważa to za zdradę...

- Polecam Czytelnikom "Super Expressu" lekturę mojej książki - tam przedstawiłem światopogląd Michnika i jego życiowe wybory; stawiam hipotezy i staram się zrozumieć i wytłumaczyć, dlaczego jeszcze w czasach PRL obawiał się on ekstremizmu i rewanżyzmu. To jest bardzo złożona postać. Moja biografia Michnika jest pierwszą i z pewnością nie wyczerpuje tematu. Na pewno jest to człowiek bardzo odważny, zaś w sytuacjach mocnych kryzysów on jako jeden z niewielu wyobrażał sobie różne ścieżki wyjścia - co świadczy o skali jego świadomości. Pamiętajmy, że okres zmian ustrojowych nie był naznaczony przemocą - a mógł być.

- Krew się nie polała dzięki Michnikowi?

- Dzięki tym wszystkim, którzy o to się postarali - a Michnik był w tym względzie jedną z najważniejszych postaci.

- Niedawno minęła 20. rocznica Okrągłego Stołu, dziś Polska jest wolnym i demokratycznym krajem - w dorosłe życie weszło nowe pokolenie Polaków, a dla wielu starszych okres PRL też nie jest już istotą ich życia. Czy i dzisiaj Adam Michnik boi się, że dojdzie do aktów przemocy? Pytam o to, gdyż przez 20 lat jego wizja nie uległa przemodelowaniu - tak jakby rzeczywistość społeczna stała w miejscu i "skrajna prawica" czyhała tylko na nieuwagę twórcy "Gazety Wyborczej", aby rzucić się do usuwania "ludzi honoru"...

- Prawdą jest, że nawet dzisiaj nie ma consensusu na temat Okrągłego Stołu. Fakt, że jeszcze niedawno była mowa o "spisku w Magdalence" świadczy o tym, że emocje ciągle nie opadły. Wystarczy sięgnąć po jakąkolwiek gazetę, aby zobaczyć, jak bardzo jeszcze są silne.

- A jak pan ocenia to, że - mimo represji komunistycznego więzienia - publicznie bronił swojego brata, Stefana, który jako stalinowski sędzia skazywał na śmierć niewinnych ludzi...

- Myślę, że historia jego brata jest dla niego bardzo bolesna. Tylko tyle potrafię powiedzieć na ten temat.

- Wielu nie może zapomnieć Michnikowi ataków na pewne wartości, np. na Kościół albo na pamięć o Powstaniu Warszawskim - w 50. rocznicę jego wybuchu, razem z Michałem Cichym w tekście opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" sugerowali, że jednym z głównych celów AK było mordowanie Żydów...

- Michnik tworzył teorię porozumienia pomiędzy laicką lewicą a Kościołem - można mu to poczytywać tylko za zasługę. Przy czym, kiedy po 1989 roku wiele osób namawiało go do zajęcia znacznie bardziej radykalnego stanowiska wobec Kościoła - nie poszedł na to, nie przejawił żadnych radykalnych refleksji. Tekstu, o którym pan wspomniał, nie znam. Natomiast w mojej książce wyrażam zdziwienie tym, że Michnik zwykł krytykować zachodnich intelektualistów za podnoszenie kwestii antysemityzmu w Polsce. On sam krytykuje polski antysemityzm tutaj, na polskim podwórku, z drugiej jednak strony - oburza się na obcokrajowców wytykających tę wadę. Jest to rodzaj patriotycznej reakcji.

- Zarzuca się Michnikowi, że zbudował pierwszy w Polsce pokomunistycznej dziennik za pieniądze NSZZ "Solidarność", a prezentował w nim tylko jeden z odłamów związku, który nie był przecież monolitem...

- Na ten temat już piętnaście lat temu jasno wypowiedział się sąd. A reszta była i jest widoczna gołym okiem - ludzie Solidarności po 1989 roku pokłócili się i nie mają jednakowych poglądów. Wielość poglądów, na szczęście, nie jest już w Polsce przestępstwem.

Cyril Bouyeure

Francuski dyplomata, ekonomista i politolog. B. doradca ministra spraw zagranicznych Francji i b. pierwszy radca ambasady Francji w Warszawie. Obserwator ruchów dysydenckich w Europie Środkowej, b. Związku Radzieckim i Azji

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki