Klątwa Paetza

Obaj ci odważni kapłani 5 lat temu przerwali zmowę milczenia i podpisali się pod listem do biskupów w sprawie niemoralnego zachowania poznańskiego hierarchy. Juliusz Paetz, ówczesny metropolita poznański, oskarżony został o seksualne wykorzystywanie kleryków Seminarium Duchownego z Poznania.

Pod wpływem nacisków z Watykanu zrezygnował z urzędu. W Poznaniu huczało od plotek. Co stanie się z kochającym luksus biskupem? - pytano. Przewidywano, że najpewniej trafi do jakiegoś klasztoru, by tam odpokutować za winy. Nic takiego się jednak nie stało. Abp Juliusz Paetz przeczekał burzę i ma się dobrze.

Wyroki boskie

Ks. Jacka Stępczaka Juliusz Paetz osobiście pozbawił funkcji redaktora naczelnego "Przewodnika Katolickiego". Była to kara za to, że nie chciał opublikować oświadczenia hierachów kościelnych broniących biskupa. Jeszcze tego samego dnia ksiądz z niezrozumiałych powodów otrzymał zakaz posługi duszpasterskiej na terenie diecezji poznańskiej. Księdza wysłano też na misję do Zambii. Ksiądz Stępczak za swoją odwagę poniósł surową karę. Obecnie w stanie krytycznym leży w poznańskim szpitalu chory na malarię, którą przywiózł z Afryki. Lekarze walczą o jego życie.

Obrzydził im kapłaństwo

- Jest już lepiej - mówi Halina Stępczak, matka księdza. Choć jej syn nic nie je, może już spacerować. Kobieta nie ma żalu do Kościoła. Mówi, że gdy syn miał 19 lat, oddała go Bogu. Trudno jej komentować decyzje Paetza. - Chcę po prostu, by syn był zdrowy - mówi.

Drugim księdzem, któremu nie podobały się poczynania Paetza i głośno o tym mówił, był prof. Tomasz Węcławski, który w marcu br. zrzucił sutannę. Dlaczego? Jego oświadczenie jest mgliste. Poznańscy duchowni mówią wprost, że Węcławski miał już dość ulgowej taryfy, którą Kościół zastosował wobec abp. Paetza.

Strach przed klątwą?

Tymczasem sam arcybiskup ma się dobrze. Mieszka obok katedry w zabytkowej kamienicy. Z szelmowskim uśmiechem na twarzy ciągle pokazuje się publicznie. Na lotnisku w Balicach żegnał Benedykta XVI, był na uroczystych obchodach 50. rocznicy Poznańskiego Czerwca, razem z innymi polskimi biskupami był w Rzymie na spotkaniu z papieżem, a wcześniej na ingresie biskupa diecezji zamojsko-lubaczowskiej.

Podlega Watykanowi

- Ksiądz biskup Juliusz Paetz jest emerytowanym biskupem i podlega jurysdykcji watykańskiej - mówi ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik poznańskiej kurii. Poznańscy księża uważają, że Paetz próbuje dziś wykorzystać dawne kontakty w Watykanie dla podreperowania swojej marnej reputacji. Zna też osobiście Benedykta XVI z czasów, kiedy był on jeszcze kardynałem. - Może pokazując się tu i ówdzie, chce się jakoś wybielić. Najbardziej smutne jest to, że zatracił chyba barierę wstydu - ubolewają duchowni. Żaden z nich nie chce jednak wypowiedzieć się pod nazwiskiem. Czyżby bali się klątwy Paetza?

To niesprawiedliwa sytuacja

Tomasz Terlikowski, publicysta religijny "Rzeczpospolitej"

- Ci, którzy walczyli o godność kleryków, są w sytuacji dramatycznej, a abp. Paetzowi oprócz emerytury niewiele się w życiu zmieniło. Oczywiście to sytuacja zła i niesprawiedliwa, ale łatwiejsza do zaakceptowania przez ludzi wierzących w Boga. Ci, którzy przegrali tu, na ziemi, przed Bogiem na pewno okażą się zwycięzcami. Wtedy prawda, sprawiedliwość i dobro zwyciężą. Właściwie już ich ofiara nie poszła na marne. Uchronili iluś młodych kleryków przed niegodziwymi praktykami. Są bohaterami.

Watykan jest nieugięty: Ułaskawienia nie będzie

Watykan w specjalnym dekrecie zakazał abp. Paetzowi sprawować posługę biskupią. Paetz nie może udzielać sakramentu bierzmowania, wyświęcać kapłanów, konsekrować kościołów. Może jednak uczestniczyć w tych uroczystościach i współcelebrować msze św., nabożeństwa i procesje. Dekret w 2002 r. podpisał prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Biskupów kardynał Giovanni Battista Re.