Bronisław Komorowski nie przyszedł na pogrzeb prezydenta Kaczorowskiego

2012-11-05 9:18

Po skandalu, jakim było zamienienie ciała Ryszarda Kaczorowskiego (†91 l.) ze zwłokami innej ofiary katastrofy smoleńskiej, polskie władze najwyraźniej uznały, że lepiej nie pokazywać się na prawdziwym pogrzebie ostatniego prezydenta na uchodźstwie. Donald Tusk (55 l.) poleciał do Azji, minister Radosław Sikorski (49 l.) brylował w Internecie, a prezydent Bronisław Komorowski (60 l.) najprawdopodobniej był w górach.

Jeszcze 2,5 roku temu, kiedy w Warszawie odbywały się uroczystości pogrzebowe prezydenta Kaczorowskiego, Bronisław Komorowski przyszedł i wygłosił płomienną mowę. - Żegnamy cię dzisiaj, druhu prezydencie. Żegnamy naszego wspaniałego, szczęśliwego prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego - mówił 19 kwietnia 2010 r.

Niedawno okazało się, że ciało, które wtedy pochowano w Świątyni Opatrzności Bożej, to doczesne szczątki innej ofiary katastrofy w Smoleńsku. Za kompromitującą pomyłkę odpowiadał urzędnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Szefa resortu Radosława Sikorskiego na sobotnim pogrzebie nie było. "MSZ na pogrzebie będzie reprezentowany przez wiceministra prof. Janusza Ciska" - pisał w sieci.

Oprócz wiceministra była też Anna Komorowska (60 l.). - W uroczystościach wzięli udział pierwsza dama i szef Kancelarii Prezydenta - mówi nam Joanna Trzaska-Wieczorek, dyrektor prezydenckiego biura prasowego. Gdzie był prezydent? W kancelarii nie potrafili nam odpowiedzieć. Według serwisu Podhale24.pl widziano go... na stacji benzynowej w Chabówce, gdzie Komorowski miał skorzystać z toalety i rozdawać autografy. Następnie pojechał w stronę Zakopanego.

Na pogrzebie Ryszarda Kaczorowskiego nie było też premiera Donalda Tuska. - Rozpoczął zaplanowaną od wielu miesięcy wizytę w Azji - tłumaczył go rzecznik rządu Paweł Graś.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki