Mimo, że Jacek Zieliński wystawił w podstawowym składzie aż trzech napastników, do przerwy poznaniacy przegrywali 0:2.
Gole Gashiego z 31 i Piiroji z 35 minuty dały wiatr w żagle piłkarzom gości, ale w drugiej połowie ataki Lecha w końcu, za sprawą strzału Lewandowskiego z 64 minuty, zakończyły się sukcesem.