KONIEC ŚWIATA! Wiosny nie będzie!

2013-04-02 6:00

Świat stanął na głowie! W Niedzielę Wielkanocną Polska została całkowicie sparaliżowana przez gigantyczny atak zimy. W ciągu zaledwie paru godzin cały kraj pokryła 20-centymetrowa warstwa śniegu. W miejsce tradycyjnych krągłych bałwanów przed domami stanęły śnieżne zające, a synoptycy już nawet nie próbują nas pocieszać i mówią otwarcie: wiosny nie będzie.

Ponad 100 tysięcy gospodarstw pozbawionych prądu w poniedziałkowy poranek, zasypane drogi, samochody w rowach, całe wsie odcięte od świata i paraliż na lotniskach. Synoptycy co prawda już wcześniej zapowiadali, że w Niedzielę Wielkanocną spadnie nowa porcja śniegu, ale nikt się nie spodziewał, że ten atak zimy będzie aż tak przerażający. Na południu zaczęło mocno sypać już w niedzielny poranek, a nawet w nocy z soboty na niedzielę. Mieszkańcy centralnej i północnej Polski z niepokojem czekali, aż kataklizm do nich dotrze. Na Mazowszu zaczęło sypać wczesnym popołudniem, nieco później na Podlasiu. To tam ciężki śnieg zalegający na drzewach i liniach energetycznych odcinał dostawy prądu. Przez cały wczorajszy dzień energetycy starali się usuwać liczne awari trakcji. Tymczasem na drogach warunki stawały się z godziny na godzinę coraz trudniejsze. Białe były nawet autostrady i drogi krajowe, nie mówiąc o tych lokalnych, które po prostu tonęły w zaspach. Kierowcy prześcigali się w kręceniu filmów z ekstremalnych podróży po kraju i robieniu zdjęć nieodśnieżonym trasom. Ci, którzy zdążyli już zmienić opony na letnie, nie mieli szans ruszyć z miejsca.

Niestety, na skutki fatalnych warunków drogowych nie trzeba było długo czekać. Od piątku do końca niedzieli w 162 wypadkach na drogach zginęło 16 osób, a 232 zostały ranne. Czy ten zimowy kataklizm kiedykolwiek się skończy?! Według synoptyków na horyzoncie wiosny wciąż nie widać: - Do połowy kwietnia nie spodziewamy się żadnego zdecydowanego ocieplenia, chociaż w drugim tygodniu miesiąca temperatura w ciągu dnia powinna już nieco wzrosnąć - mówi Waldemar Skałba z warszawskiego Biura Meteorologicznego Cumulus. - W tym tygodniu śnieg na pewno będzie jeszcze sypać - dodaje synoptyk. Niestety, jak już pokazują przykłady Węgier i Słowacji, biały Armagedon nieuchronnie zamienia się w powódź. Na Węgrzech woda pokryła już 120 tysięcy hektarów. Czyżby jeden kataklizm zwiastował kolejny? A może gwałtowne zjawiska pogodowe to jeszcze jeden zwiastun nadciągającej apokalipsy?!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki