Najpierw pokonali Legię (2:0), później Ruch (3:0), a teraz rozłożyli na łopatki Polonię Bytom (4:1). Piłkarze Odry Wodzisław w tym sezonie na własnym stadionie są nie do pokonania. Strach pomyśleć, co będzie za tydzień w meczu z Bełchatowem.
- Wystarczy skromne 1:0 i będę szczęśliwy - mówi Maciej Korzym (20 l.), napastnik Odry. - Zawsze mówię, że lepiej jeść małą łyżeczką niż chochlą, bo można się udławić.
W meczu z Polonią Korzym błyszczał. W 53. minucie popisał się efektownym rajdem - minął Sokolenkę, Dziółkę i strzałem z 16 metrów nie dał szans Peskoviciowi. Później jeszcze kilkakrotnie kibice w Wodzisławiu nagradzali go brawami. - Mam okazję udowodnić, że jeszcze potrafię grać w piłkę i utrzeć nosa tym, co mówili, że jestem już stracony, wypalony itd. - uśmiecha się Maciek. - W Legii nie dostawałem szansy na grę. A w Odrze czuję się pewniej, bo trener na mnie stawia.
Oprócz Korzyma na brawa zasłużyli Arkadiusz Aleksander (28 l., dwie bramki) i Maciej Małkowski (23 l.), który zdobył przepięknego gola z rzutu wolnego.
Polonia po porażce przed tygodniem 0:4 z Polonią Warszawa znowu zawiodła i kończyła mecz w dziesiątkę (czerwoną kartkę ujrzał Komorowski).