Kosecki drwi z sejmu

2008-11-20 3:00

W polskim Sejmie można robić wszystko?! Komisja etyki nie ukarała wczoraj posła Romana Koseckiego (42 l.), o którego skandalicznym zachowaniu pisaliśmy w 23 października. Parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej podczas nocnej debaty na Wiejskiej robił głupie miny, wystawiał język, był nienaturalnie pobudzony i głośno się zachowywał.

Wyglądał tak, jakby był w sztok pijany. Wiceprzewodnicząca klubu PiS Jolanta Szczypińska (52 l.) zgłosiła nawet wniosek, by przerwać posiedzenie Sejmu. Ale posłowie od sejmowej etyki nie dopatrzyli się winy Koseckiego.

- Sprawa jest nierozstrzygnięta. Był remis w głosowaniu - rozkłada ręce szefowa komisji Elżbieta Witek (51 l.) z PiS. Koledzy posłowie nie ukarali Koseckiego, tłumacząc, że... nie mają dowodów na to, iż był pod wpływem alkoholu. On sam kpił sobie przed komisją, mówiąc, że nie będzie już robił w Sejmie... głupich min. Co oznacza decyzja komisji? Sprawa jest zamknięta i posłowie nie będą już do niej wracać. Komisja etyki była też bardzo pobłażliwa wobec innego posła PO, o którym pisaliśmy w "SE" - Andrzeja Kani (45 l.). Za to, że w czasie ważnego posiedzenia Sejmu wygrzewał się z żoną na Teneryfie, usprawiedliwiając się wcześniej tym, że jest chory, został ukarany... zwróceniem uwagi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki