Z akt śledztwa wynika, że Dawid B. wytwarzał i sprzedawał dopalacze jako produkty kolekcjonerskie. Przed ich wprowadzeniem do obrotu testował je na swoich pracownikach. Prokuratura ustaliła, że w składzie dopalaczy było wiele substancji zakazanych, np. mefedron.
Przed sądem "król dopalaczy" nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadło trzech jego pracowników - Ireneusz C. (52 l.), Piotr G. (25 l.) i Łukasz K. (27 l.), którzy odpowiedzialni byli za skład wytwarzanych środków. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia.
Zobacz: Grupa handlarzy DOPALACZY rozbita. Wciąż poszukiwany "król dopalaczy"