W tym cyrku narodził się SUPERMAN! Siłacze przegryzali monety, a na widowni zasiadało 3 tysiące ludzi!

2025-12-18 21:55

Przedwojenna Warszawa szalała na jego punkcie! Siłacze, którzy zębami przegryzali 10-złotówki, małpy jeżdżące konno i brodate kobiety były prawdziwymi gwiazdami cyrku Braci Staniewskich przy ul. Ordynackiej. To tu narodziła się legenda, o której śpiewał sam Jarema Stępowski: „Bo na Ordynackiej u Staniewskich braci, był cyrk no jak ta lala!”.

Super Express Google News
  • Odkryj historię legendarnego cyrku Braci Staniewskich w Warszawie, który mieścił 3000 widzów i zadziwiał wodnymi widowiskami.
  • Poznaj niezwykłe losy dyrektora-szczęściarza i klauna-wirtuoza, którzy stali za sukcesem tego przedwojennego giganta rozrywki.
  •  Dowiedz się, jak polski siłacz Zygmunt Breitbart zainspirował twórców Supermana i dlaczego jego dziedzictwo jest wciąż żywe.
  •  Kliknij, aby poznać wszystkie sekrety tego magicznego miejsca i dowiedzieć się, co stało się z nim po wojnie!

Warszawa, Ordynacka. 1883 rok. Wyobrażacie to sobie?

Ogromny, czteropiętrowy gmach w centrum Warszawy, który mógł pomieścić aż 3000 widzów! To więcej niż niejedna dzisiejsza hala koncertowa. Uroczyste otwarcie tego cuda architektury, zaprojektowanego przez Wincentego Rakiewicza, nastąpiło 6 maja 1883 roku. Ale to nie wszystko! Dzięki specjalnej konstrukcji arenę można było w mgnieniu oka... wypełnić wodą! Publiczność z zapartym tchem oglądała wodne rewie, a gdy na scenę wchodzili akrobaci, „to drętwiała sala”. Na archiwalnej pocztówce widać gmach cyrku z 1900 roku, kiedy był on już jednym z najlepszych cyrków na świecie.

Dyrektor z przypadku, klaun z powołania

Historia dyrekcji tego miejsca to gotowy scenariusz na film! Pierwszym szefem w dwudziestoleciu międzywojennym został Stanisław Mroczkowski. A jak zdobył tę posadę? Aż trudno uwierzyć! Wygrał w karty taką fortunę, że z rozwoziciela butelek po lemoniadzie awansował na dyrektora największego cyrku w kraju! Sam Staniewski też nie był amatorem – występował jako członek słynnego duetu klaunów Bim-Bom na scenach całej Rosji i Polski.

Sławomir Koper „Kartki z kalendarza. II Rzeczpospolita”

Tu narodził się SUPERMAN!

A teraz trzymajcie się mocno! To właśnie w tym cyrku, na warszawskiej scenie, narodził się pomysł na... Supermana! Jedną z największych gwiazd był siłacz Zygmunt (Zishe) Breitbart, znany jako „Potężny Samson”. Ten niezwykły atleta, noszący na plecach pelerynę z wielką gwiazdą Dawida, dźwigał na scenie... mini tor motorowy! Jego występy w Cleveland oglądali dwaj chłopcy z imigranckich rodzin, którzy kilkanaście lat później sprzedali wydawnictwu komiks o człowieku ze stali. Dla ideologów syjonizmu Breitbart był bohaterem – żywym dowodem na przełamanie stereotypu słabego Żyda.

Gwiazdy, blichtr i tragiczny koniec

Na deskach cyrku u Staniewskich występowały największe sławy tamtych czasów. Swoje wdzięki prezentowała tu niezapomniana Hanka Ordonówna, a obok niej pojawiali się tacy artyści jak Janina Sokołowska czy aktor Igo Sym. To było centrum kulturalne i rozrywkowe przedwojennej stolicy, znane na całym świecie, co widać na archiwalnej pocztówce z 1900 roku.

Niestety, ten magiczny świat zniknął w ogniu wojny. We wrześniu 1939 roku cyrk został zbombardowany przez niemieckich lotników. Po wojnie zrezygnowano z jego odbudowy. Dziś w tym miejscu stoi gmach Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Po cyrku nie ma śladu, została tylko legenda i piosenka, która wciąż przypomina o czasach, gdy cała Warszawa bawiła się „u Staniewskich braci”.

Sonda
Czy interesujesz się historią Polski?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki