Strzelili w plecy i głowę Artura, mężczyzna zginął na miejscu. Szczegóły zbrodni mrożą krew w żyłach

2025-12-18 16:35

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał czterech mężczyzn na kary po 25 lat więzienia za zabójstwo Artura Sz. Mężczyzna został bestialsko zastrzelony w Warszawie przy ul. Świderskiej w pobliżu siłowni „Markus”. Proces w tej sprawie ciągnął się latami. Odbyło się aż 69 rozpraw merytorycznych! Szczegóły w artykule.

Strzelili w plecy i głowę Artura, mężczyzna zginął na miejscu. Szczegóły zbrodni mrożą krew w żyłach

i

Autor: Iama_sing/ Shutterstock
Super Express Google News
  • W 2002 roku w Warszawie doszło do brutalnego morderstwa Artura Sz., strzelono mu w plecy i głowę.
  • Prokuratura ujawniła, że zabójstwo było wynikiem mafijnych porachunków o kontrolę nad rynkiem narkotykowym.
  • Po latach śledztwa, czterej oskarżeni zostali skazani na 25 lat więzienia.

Strzelili w plecy i głowę Artura

Do brutalnej zbrodni doszło 3 września 2002 r. w Warszawie przy ul. Świderskiej w pobliżu siłowni „Markus” na Tarchominie. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zdradziła szczegóły zabójstwa Artura Sz., które mrożą krew w żyłach.

- Artur Ł. przekazał z wnętrza siłowni sygnał do pozostałych mężczyzn oczekujących w zaparkowanym w pobliżu pojeździe, zaś Łukasz Sz. i Robert P. oddali strzały w plecy i głowę Artura Sz. powodujące zgon na miejscu oraz w kierunku podejmującego ucieczkę Jacka G., który uniknął obrażeń z uwagi na awarię używanej broni krótkiej - wyjaśniła prok. Karolina Staros, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.

Jak dodała, tego dnia w budynku siłowni był również Krzysztof K. ps. Hiszpan. Po makabrycznym zdarzeniu odnaleziono spalone auto wykorzystane do przestępstwa oraz pistolet z tłumikiem zatopiony w zbiorniku wodnym.

Porachunki w Warszawie

Służby nie ukrywają, że były to porachunki mafijne. Jak podała prok. Karolina Staros, chodziło o jednoczesne pozbawienie życia Artura Sz. i Jacka G. „w celu wyeliminowania ich jako tworzących konkurencyjną strukturę przestępczą (tzw. grochowską) w rejonie dzielnicy Praga-Północ i w celu podporządkowania sobie tamtejszego rynku narkotykowego”.

Sprawa ciągnęła się latami

Chociaż do zbrodni doszło w 2002 r. to Artur Ł. ps. Adzia, Marek D., Robert P. i Łukasz Sz. zostali oskarżeni dopiero w 2013 r. Proces przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga w Warszawie ciągnął się więc przez 12 lat! W tym czasie odbyło się aż 69 rozpraw merytorycznych. Wreszcie 16 grudnia 2025 r. zapadł wyrok w pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał Artura Ł., Marka D., Roberta P. i Łukasza Sz. na kary po 25 lat pozbawienia wolności. - Artura Ł. uznał winnym także kierowania w zbliżonym czasie przestępstwem uprowadzenia właściciela komisu samochodowego w celu zmuszenia do opłacania haraczu z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej i za to wymierzył mu karę 5 lat pozbawienia wolności - przekazała prok. Karolina Staros.

Zabójstwo w restauracji „Szemrana”

Warto przypomnieć, że przed sądem toczy się obecnie kolejne postępowanie dotyczące zabójstwa Krzysztofa K. ps. Hiszpan dokonanego 20 września 2002 r. w restauracji „Szemrana” przy ul. Ząbkowskiej w Warszawie. Wśród oskarżonych znajduje się Jacek G. - Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, iż domniemanym motywem tej zbrodni był odwet za poprzednie wydarzenie - wyjaśniła prok. Staros.

Ekstradycja podejrzanego o zabójstwo na Nowym Świecie
Sonda
Jaka kara powinna być za morderstwo?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki