ksiądz jan kaczkowski

i

Autor: East News

Ksiądz Kaczkowski: to już trochę za długo trwa. OSTATNI WYWIAD

2016-04-06 12:25

W najbliższym numerze Tygodnika Powszechnego ukaże się ostatni wywiad z księdzem Janem Kaczkowskim. Duchowny podczas rozmowy z Błażejem Stelczykiem mowił o swoim cierpieniu, o tym, co może czekać człowieka po śmierci oraz opisywał, jak może wyglądać jego pogrzeb. - Myśląc o finale, wyobrażam sobie siebie w trumnie. Jestem ubrany w albę, czarny ornat i trzymają mnie gdzieś w lodówce. I jest mi z tym dobrze. Myślę, że jestem wtedy trochę śmieszny, a trochę poważny - mowił ksiądz.

Ksiądz Jan Kaczkowski od kilku miesięcy wraz z Błażejem Strzelczykiem pracował nad nową książką. Jednak ze względu na pogarsząjący się stan zdrowia, duchowny ustalił, że publikacja się nie ukaże. Fragmenty rozmów będzie można natomiast przeczytać na łamach najnowszego numeru Tygodnika Powszechnego. Ksiądz Jan Kaczkowski opisywał podczas wywiadów, jak wyglądały jego zmagania z chorobą . - To już trochę za długo trwa. Nie znam woli Pana Boga, ale jestem z nią pogodzony. Pytałeś o strach. Nie ma go, bo właśnie jestem pogodzony. I też buduję dystans do sytuacji, wydawałoby się podprogowej i ostatecznej. Do śmierci trzeba nabrać dystansu. Jak cię coś stresuje, to możesz w myślach zacząć z tym walczyć - mówił ksiądz. Jednocześnie opisywał swoje wyobrażenia o pogrzebie. - Chciałbym, żebyście się bardzo uczciwie modlili, żebyście odprawili mszę świętą w nadzwyczajnym rycie rzymskim, gdyby ktoś jeszcze umiał Requiem zaśpiewać po łacinie, byłbym bardzo, bardzo zadowolony - stwierdził kapłan. Ostatni wywiad z księdzem Janem Kaczkowskim będzie można przeczytać w najbliższym numerze Tygodnika Powszechnego.

Zobacz: Ostatnia wola księdza Kaczkowskiego: Pochowajcie mnie w sutannie...

Ksiądz Jan Kaczkowski zmagał się z nowotworem nerki i glejakiem mózgu. Swoją kapłańską posługę poświęcił osobom chorym - od 2004 roku organizował Puckie Hospicjum domowe, zaś w 2007 roku wybudował Puckie Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio, którego został dyrektorem i prezesem zarządu. Ksiądz Jan Kaczkowski zmarł w wieku 38 lat. Jego pogrzeb odbędzie się 1 kwietnia w Sopocie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki