Ostatnia wola księdza Kaczkowskiego: Pochowajcie mnie w sutannie...

Pogrzeb zmarłego księdza odbędzie się 1 kwietnia w Sopocie. Po mszy w kościele p.w. św. Jerzego, ksiądz Jan Kaczkowski spocznie na cmentarzu komunalnym. Zgodnie ze swoją wolą, duchowny ma zostać pochowany sutannie. - Bardzo proszę mnie pochować w sutannie, z humerałem, w albie, z cingulum i stułą na krzyż, z manipularzem, w takim ładnym, czarnym ornacie, żeby dzieci mojego rodzeństwa, wiedziały, że wujek nie wyparował, nie zniknął. I że śmierć jest czymś zupełnie realnym i normalnym. Zdarza się to nam śmiertelnikom - napisał ksiądz w swojej książce "Grunt pod nogami". Jednocześnie duchowny w swoim testamencie poprosił o nie kupowanie na jego pogrzeb wiązanek i kwiatów. Ksiądz Jan Kaczkowski zaapelował by pieniądze przekazać na cele puckiego hospicjum.

Pieniądze można wpłacać na następujące numery kont:

Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio 84-100 Puck, ul. Dziedzictwa Jana Pawła II 12

Bank Spółdzielczy w Krokowej 30 8349 0002 0004 6633 2000 0010

Bank Spółdzielczy w Pucku 38 8348 0003 0000 0017 2404 0001

Ksiądz Jan Kaczkowski zmagał się z nowotworem nerki i glejakiem mózgu. Swoją kapłańską posługę poświęcił osobom chorym - od 2004 roku organizował Puckie Hospicjum domowe, zaś w 2007 roku wybudował Puckie Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio, którego został dyrektorem i prezesem zarządu. Ksiądz Jan Kaczkowski miał 38 lat.

Zobacz: Ksiądz Jan Kaczkowski zmarł po długiej chorobie. Kim był i co osiągnął?