- Spotykaliśmy się na starcie regat - wspomina Kusznierewicz, mistrz olimpijski 1996 w Finnie. - A potem ja zostawałem z tyłu i zbierałem boje po wyścigu - żartuje Kurbiel.
Umowa ma charakter prywatny, ale część środków pójdzie na jacht w klasie Star (Kusznierewicz - Życki). - Na wodę wracamy za miesiąc - wyjawia Mateusz. - Chcemy wystartować w mistrzostwach świata.