Lepper: Kaczyński sugerował mi badania

2009-05-14 19:44

Za sprawą byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka w mediach znów powróciła sprawa seksafery w Samoobroonie, a wraz z nią Andrzej Lepper.

Janusz Kaczmarek nie pierwszy już raz staje się źródłem sensacji. Tym razem chodzi o zeznania byłego ministra przed komisją śledczą ds. nacisków. Według "Dziennika", Kaczmarek miał powiedzieć, że Andrzej Lepper dostał od Zbigniewa Ziobry próbkę DNA dziecka Anety Krawczyk, by poza Polską ustalić, czy jest jego ojcem.

Te rewelacje zdążył już skomentować lider Samoobrony. Lepper przyznał, że po wybuchu seksafery Jarosław Kaczyński sugerował mu, aby zrobił badania DNA, by sprawdzić, czy jest ojcem dziecka Anety Krawczyk. Jego zdaniem, była to próba skompromitowania go.

- Już wtedy Kaczyński założył na mnie sidła. Chciał mnie wtedy wykończyć. Ja bym tylko go poprosił o ten kod, oni by to nagrali - mieli dowód, że Lepper o to prosi, że się boi, że pojechał zbadać się do Berlina i już go mamy - Lepper na pewno brał udział w seksaferze - powiedział szef Samoobrony na konferencji prasowej.

Tymczasem łódzka prokuratura, która prowadziła śledztwo ws. seksafery w Samoobronie, nic nie wie na temat rzekomego przekazania przez Ziobrę próbki DNA Lepperowi. Sam Zbigniew Ziobro twierdzi, że nieprzypadkowo Kaczmarek ujawnia swoje rewelacje właśnie teraz.

- Jest czas kampanii wyborczej. Emocje naszych przeciwników są coraz trudniejsze do utrzymania, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość zyskuje w sondażach - stwierdził były minister sprawiedliwości, a dziś kandydat do eurooparlamentu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki