Leszek MILLER na Twittwerze kpi z Bronisława KOMOROWSKIEGO

2012-12-14 10:23

W czwartek, w 31. rocznicę stanu wojennego prezydent Bronisław Komorowski pojawił się na Białołęce w tamtejszym areszcie, gdzie był internowany w stanie wojennym. Po jego wystąpieniu Leszek Miller napisał na swoim Twitterze: "Według Komorowskiego w Białołęce szczekały na niego psy, a zomowcy mieli groźne miny. Co za koszmar!". Wypowiedź byłego premiera spotkała się z ostrą reakcją internautów.

Wypowiedź lidera SLD została skrytykowana przez wielu użytkowników portalu. "Towarzyszu Miller, mi w stanie wojennym zabito dziadka. Śmieszne, nie?", "Panie premierze ja tam byłem, wiem jak to wyglądało i czego można było się obawiać. Kpiny Pana to wyjątkowe paskudztwo!", "Niech pan odpocznie od komentowania, przynajmniej dzisiaj" - to tylko niektóre z fali krytycznych komentarzy, które pojawiły się pod wpisem Millera.

Komorowski podczas wczorajszej wizyty w więzieniu wziął udział w spotkaniu byłych internowanych więźniów politycznych i działaczy podziemia solidarnościowego. Podczas dalszej cześci wizyty opowiadał licealistom, że w więzieniu nie było łatwo, a najgorsza była obawa o rodzinę i to, co się z nią dzieje, bo nie otrzymywało się żadnych informacji.

Leszek Miller, jako działacz Komitetu Centralnego PZPR nigdy nie został aresztowany, ani nie był internowany. Po ukończeniu studiów w 1978 r. został etatowym pracownikiem aparatu partyjnego, gdzie pracował w Komitecie Centralnym, kierując Zespołem, a następnie Wydziałem ds. Młodzieży, Kultury Fizycznej i Turystyki. W lipcu 1986 został wybrany I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Skierniewicach. W grudniu 1988 wrócił do Warszawy w związku z awansem na sekretarza Komitetu Centralnego PZPR. W grudniu 1988 został członkiem Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR, a w 1989 r.  uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu jako przedstawiciel strony rządowej.

Czytaj więcej: Jarosław Kaczyński: POWOŁAMY NOWY RZĄD na początku roku 2013

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki