Lech Poznań powinien wygrać nie 1:0, ale co najmniej 6:1. Jednak Robert Lewandowski i Hernan Rengifo (po dwa razy) oraz Piotr Reiss nie umieli trafić do bramiki Piasta w idealnych sytuacjach.
- Niewykorzystane okazje spowodowały chaos w zespole. Wiem, że nikogo nie zadowala skromne zwycięstwo, ale takie spotkania będą się zdarzać po zmaganiach w europejskich pucharach - tłumaczył podopiecznych Franciszek Smuda.
- Nie przejmuję się zmarnowanymi sytuacjami - mówił Lewandowski. - Następnym razem trafię - zapowiedział reprezentacyjny snajper.