ŁÓDŹ: Dostał NOŻEM, bo KRZYWO SPOJRZAŁ

2013-01-16 3:00

Jest nieprzytomny, jego oddech podtrzymują maszyny. Robert K. (31 l.) z Łodzi walczy o życie w szpitalu. Przez przypadek stał się ofiarą szaleńca - Sergiusza Jakubca (22 l.). Został pięć razy dźgnięty nożem, bo przechodząc obok... spojrzał się w jego stronę.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Robert K. poszedł potańczyć ze znajomymi do jednego z łódzkich klubów muzycznych. Wszyscy bawili się świetnie. Pląsając na parkiecie, pan Robert nie przypuszczał, że na zewnątrz czai się szaleniec z nożem ukrytym pod kurtką.

Sergiusz Jakubiec stał w kolejce imprezowiczów oczekujących na wejście do środka. Czekanie się przedłużało, a w nim narastało zniecierpliwienie. W tym samym czasie Robert K. wspólnie ze znajomymi postanowił opuścić lokal. Założyli kurtki i skierowali się do wyjścia. Już na ulicy Robert K. spojrzał w stronę sfrustrowanego Jakubca. To był zapalnik, który doprowadził do wybuchu wściekłości u 22-latka. Chłopak wyciągnął nóż i z obłędem w oczach rzucił się z nim na pana Roberta. Nim znajomi zaatakowanego zdążyli zareagować, zadał mu pięć ran. Potem uciekł. Ciężko ranny mężczyzna natychmiast trafił do szpitala. Tam przeszedł operację. Od tego czasu utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej.

Choć nożownik zbiegł, to policji między innymi dzięki monitoringowi udało się ustalić jego tożsamość. Sprawca jednak skutecznie się ukrywa. Dlatego prokuratura wystawiła za nim list gończy. Zarzuca mu usiłowanie zabójstwa. To przestępstwo zagrożone karą dożywocia.

Poszukiwany Sergiusz Jakubiec ma około 186 centymetrów wzrostu, waży 90 kilogramów, ma krótkie ciemne włosy i wysokie czoło. Wszystkie osoby, które mają informacje na temat miejsca jego pobytu, proszone są o kontakt z łódzką policją pod numerami telefonów: 42 665-14-85 i 42 665-14-01.

Za ukrywanie poszukiwanego lub pomaganie mu w ucieczce grozi do pięciu lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki