Policja

i

Autor: Damian Klamka

Łuków. Informator miał dobrego nosa

2016-06-13 13:30

To się dopiero nazywa strzał w dziesiątkę. Osoba, która w sobotnią noc zadzwoniła do dyżurnego policji w Łukowie (lubelskie) z informacją o pijanym kierowcy nie wiedziała zapewne, że właśnie uruchamia lawinę...

- Kierowca toyoty jest pijany, proszę o interwencję – to zgłoszenie wystarczyło, aby do Aleksandrowa pod Łukowem ruszył patrol drogówki. Kierujący autem nie miał zamiaru zatrzymywać się do kontroli. Z wielką prędkością ruszył przed siebie próbując uciec policjantom. Kiedy zobaczył, że nic nie ugra, zatrzymał się i chciał czmychnąć pieszo. Nie dał rady – 50-letni pirat drogowy miał 3,3 promila alkoholu i ledwie trzymał się na nogach. Kiedy siedział już w radiowozie, a jadący na fotelu pasażera również pijany właściciel toyoty poszedł na chwiejnych nogach do domu, do patrolu podeszło kilka osób, wskazując na jadącego ulicą rowerzystę.- Jest poszukiwany przez policję, powinien być w zakładzie karnym – mówili, wskazując na 38-letniego cyklistę. Kiedy okazało się to prawdą, do radiowozu trafił także ten mężczyzna. To oczywiście nie koniec historii, bo niejako przy okazji policjanci zajęli się właścicielem toyoty. Mężczyzna wróciwszy do domu zaczął awanturować się na całego, grożąc pobiciem rodzinie. On również pojechał z policjantami...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki