Dramat Jarockich trwa od 2006 roku. Wtedy to sąsiad Janusz M., wspólnie z kuzynem ze Śląska, molestował ich córkę. Obaj podpici mężczyźni podstępem zwabili trzy 11-letnie dziewczynki do mieszkania Janusza M. Rozebrali je i zrobili pornograficzne zdjęcia. Wpadli, gdy jeden z nich zaniósł film do wywołania. - O wszystkim dowiedziałam się na policji, widziałam zdjęcia, ohyda. Do dzisiaj mam je przed oczami - mówi z trudem pani Danuta. - Córka powiedziała mi: "Mamo, on mnie dotykał ". Płakała ona, płakałam ja. Później były długie rozmowy z psychologiem. Walczyliśmy, by dziecko zapomniało to straszne zło, które wyrządził jej nasz sąsiad - opisuje matka.
Przeczytaj koniecznie: W USA wydano ksiażkę "Przewodnik pedofila"
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/swiat/w-usa-wydano-ksiazke-przewodnik-pedofila-aa-zMPz-2cK2-iXdp.html
Był proces. Janusz M. został skazany na dwa lata więzienia. Sąd wyznaczył mu ośmioletni zakaz zbliżania się do swoich ofiar. Wydawało się, że sprawiedliwości stanie się zadość. Tymczasem zboczeniec jak gdyby nigdy nic cały czas spaceruje po podwórku, prześladuje sąsiadów, popija z kumplami i cieszy się wolnością. Kilka dni temu przesadził z wódą i wylądował w szpitalu.
- Dowiedziałam się, że sąd ze względu na zły stan zdrowia zawiesił mu karę za molestowanie dziewczynek. Dwa razy na 6 miesięcy, a teraz na 4 lata. On nigdy nie zostanie ukarany! A my będziemy ciągle drżeli z przerażenia - mówi Danuta Jarocka.