Matka bohaterka

2013-06-01 4:00

Nie ma wykształcenia, mieszka samotnie na wsi, jest skromna. Ale Teresa Banach (62 l.) wie, jaką wartość ma ludzkie życie, tym bardziej że sama straciła syna. To właśnie ona podjęła dramatyczną decyzję, na jaką stać niewielu. Zgodziła się, by organy jej jedynego dziecka ocaliły życie innym. Serce, wątroba i rogówki jej Sławka (†34 l.) uratowały innych, a skóra twarzy pozwoliła na rewolucyjny przeszczep twarzy mężczyźnie, który utracił ją w wypadku.

Tylko matka jest w stanie zrozumieć to, co zrobiła Teresa Banach (62 l.). Zgodzić się na pobranie organów z ciała ukochanego syna, by oddać je obcym ludziom potrzebującym pomocy. Ale ona, choć jej serce krwawiło z bólu po niedawnej stracie dziecka, podjęła tę heroiczną decyzję. Wdzięczni jej są za to transplantolodzy i ludzie oczekujący na dar nowych narządów, które mogą ocalić im życie.

Syna Sławomira (†34 l.) ostatni raz widziała żywego przy stosie drewna na podwórku. - Miał krew na głowie. Ledwie doszedł do domu - wspomina kobieta.

Pogotowie zabrało mężczyznę do szpitala, gdzie przez tydzień był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Gdy jego mózg umarł, lekarze zawiadomili matkę o śmierci syna i poprosili o zgodę na pobranie narządów do przeszczepów. Wiadomość ta była dla niej straszliwym ciosem i nie zgodziła się od razu. - Potrzebowałam czasu do namysłu. Pomyślałam jednak, że Sławka nic mi już nie zwróci, a może uratować życie innym - opowiada bohaterska matka.

Pani Teresa podpisała zgodę. Twarz jej syna otrzymał 33-letni Grzegorz G., do innych osób trafiły rogówki, serce, wątroba i inne organy wewnętrzne 34-latka. Kobieta nie czuje się jednak bohaterką. Nie chce pieniędzy, nie marzy o sławie. - Chciałam tylko innym uratować życie - podkreśla. - Dzięki temu część mojego Sławka ciągle żyje - dodaje skromnie 62-latka.

Tymczasem nie są do końca jasne okoliczności śmierci Sławka. Prawdopodobnie miał guza mózgu i przewrócił się, jadąc rowerem. Natomiast matka podejrzewa, że to mogło być zabójstwo. Prokuratura bada sprawę i nie udziela informacji.

Profesor Andrzej Chmura, transplantolog, Katedra i Klinika Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie:

- To wspaniałe, że matka, której syn zginął w wypadku, podjęła tak trudną dla niej decyzję, by jego organy oddać innym, ratując ich życie. To jest piękne. Dobrze, że "Super Express" o tym pisze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki