"Super Express: - Prawy i lewy obrońca, pomocnik. Możesz grać praktycznie na każdej pozycji?
Michael Lamay: - W młodości zaczynałem jako napastnik. Grałem już prawie wszędzie, ale zawodowo jestem prawym obrońcą. Raz występowałem nawet jako bramkarz, kiedy... go zabrakło. Obroniłem sporo strzałów, jednak teraz byłoby już zbyt trudno.
- Masz holenderskie i nigeryjskie obywatelstwo...
- Moja matka pochodzi z Nigerii, a ojciec jest Holendrem. Oczywiście jako urodzony w Amsterdamie czuję się Holendrem, ale chyba bardziej... Nigeryjczykiem, choć to naprawdę trudne pytanie. Dla białych ludzi jestem Nigeryjczykiem, bo jestem czarny, a czarni mówią: "jesteś biały". Jestem więc gdzieś pomiędzy. (śmiech)
- Jak wyglądały twoje piłkarskie początki?
- Pierwszy kontakt z piłką miałem jako pięciolatek. Często razem z mamą oglądaliśmy mecze. Kochałem patrzeć na grę Maradony! Nawet grałem trochę jak on, ale teraz jestem obrońcą, więc nie mogę już tego robić. (śmiech) A piłkarską młodość spędziłem w Ajaksie Amsterdam. Byłem w drugiej drużynie Ajaksu, ale trenowaliśmy z pierwszym zespołem. Grałem z takimi piłkarzami jak Sunday Oliseh, Brian Laudrup czy Jesper Gronkjaer.
- Wisła od lat bije się o awans do Ligi Mistrzów. Ty już tam grałeś...
- Z PSV Eindhoven trzy razy z rzędu docieraliśmy bardzo daleko. Były półfinał, ćwierćfinał i znowu ćwierćfinał. Liga Mistrzów jest niesamowita!
- Przeciwko której gwieździe grało ci się najtrudniej?
- Pamiętam walkę z Andrijem Szewczenką na San Siro, to było niezapomniane przeżycie. Byłem wtedy młody i normalnie z takim graczem mogłem rywalizować tylko... w grach komputerowych. To było niesamowite.
- Wiśle też pomożesz odnieść sukces w Lidze Mistrzów?
- Oczywiście, to nasz najważniejszy cel! Marzymy o grze w Lidze Mistrzów i zrobię wszystko, żeby pomóc. To byłoby coś wielkiego dla całej polskiej piłki.
- A jaką osobą jesteś poza murawą?
- Jestem otwarty, zawsze możesz mnie o wszystko zapytać. Jestem... fajnym facetem! (śmiech)
Michael Lamey
32 lata. Karierę rozpoczynał w RKC Waalwijk (47 meczów, 3 gole). W 2002 roku przeniósł się do PSV Eindhoven, skąd był wypożyczany do AZ i FC Utrechtu. W Eredivisie rozegrał w sumie 116 spotkań, strzelając sześć bramek. W 2007 roku, Lamey został piłkarzem niemieckiego Duisburga, zagrał tam w 25 meczach w lidze i strzelił jednego gola. Nastepnie przez dwa lata grał w Arminii Bielefeld. W 2010 roku został piłkarzem Leicester City i wystąpił przez rok w 4 meczach ligowych. 13 czerwca 2011 podpisał roczny kontakt z Wisłą Kraków, z możliwością przedłużenia na kolejne 12 miesięcy.