Bogdan Klich chce latać złomem

2010-09-08 13:15

Minister obrony Bogdan Klich (50 l.) poleca prezydentowi i premierowi loty... tupolewem. Maszyna na dniach ma wrócić z remontu w rosyjskiej Samarze. Klich wciska wszystkim, że tupolew jest "jednym z najnowocześniejszych w Europie". Kpiny?! Minister chyba zapomniał o niedawnej tragedii i nie wie o 2734 osobach, które zginęły w 66 katastrofach tej przestarzałej radzieckiej maszyny.

- Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby polskie VIP-y korzystały w dalszym ciągu z tupolewa po jego modernizacji, ponieważ jest to dobry, nowoczesny samolot, po modernizacji jeden z nowocześniejszych w Europie - powiedział minister. Czy pan minister zapomniał o katastrofie w Smoleńsku? Nie pamięta o przymusowym lądowaniu Tu-154M w Mongolii, o awarii maszyny w 1998 r. w Arabii Saudyjskiej z marszałek Senatu Alicją Grześkowiak (69 l.) na pokładzie, czy o podróży weteranów do Narviku? Czyżby minister nie wiedział też, że tymi "najnowocześniejszymi" samolotami nie lata już żaden prezydent ani członkowie rządu w Europie?

Nawet wczoraj Tu-154 użytkowany przez rosyjską linię Alrosa, lecący z Uchty do Moskwy, musiał awaryjnie lądować. I znowu przez awarię maszyny. W tym wypadku nawaliły urządzenia do nawigacji i pompa paliwa. Na szczęście nie było ofiar.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki