Straciła dzieci, bo nie ma pracy. Mularczyk: rząd musi jej pomóc!

2013-11-15 3:20

Szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk (42 l.) żąda szybkiej interwencji rządu w sprawie Grażyny Chmiel (41 l.), której ze względu na brak pracy bezduszni urzędnicy odebrali piątkę dzieci.

W jej sprawie polityk po naszych publikacjach wysłał już pisma do ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza (32 l.) i szefa resortu sprawiedliwości Marka Biernackiego (54 l.).

- Zrobię wszystko, żeby te dzieci wróciły do matki - zapowiada Mularczyk.

ZOBACZ KONIECZNIE: Błagam! Dajcie mi pracę, to odzyskam dzieci

"Super Express" od kilku dni opisuje tragiczną historię pani Grażyny ze Starej Gąski (woj. lubelskie), której sąd odebrał piątkę dzieci: Kamila (17 l.), Anetę (16 l.), Dominika (10 l.), Marcina (7 l.) i Wiktorię (3 l.), i umieścił w domach dziecka. Dzieci wrócą do domu dopiero wtedy, kiedy pani Grażyna znajdzie zatrudnienie. A z tym jest bardzo ciężko. Kobieta robi wszystko, żeby się gdzieś zatrudnić, ale jak na razie jej się to nie udaje.

WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE: Oddajcie mi dzieci! NIEZWYKŁY APEL MATKI Straciła je, bo nie ma pracy!

Dlatego Mularczyk wysłał pisma do ministrów. Żąda od nich podjęcia takich działań, aby dzieci wróciły do matki. "Apeluję do Pana Ministra Pracy o podjęcie w ramach posiadanych kompetencji działań nadzorczych i kontrolnych wobec Ośrodka Pomocy Społecznej w Staninie, które pozwolą na przywrócenie możliwości normalnego funkcjonowanie rodziny Grażyny Chmiel" - napisał poseł.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki