Na Krakowskim złapiesz wilka

Gdyby w stolicy przez cały rok mocno przygrzewało słońce, to kamienne ławki ustawione na Trakcie Królewskim mogłyby przynieść ulgę zmęczonym upałem przechodniom oraz turystom.

- A tak siedząc na nich, można co najwyżej złapać wilka i nabawić się kłopotów z pęcherzem - wyznała nam mieszkanka stolicy Jadwiga Niewiadomska (75 l.). Dodała, że dla niej ławki są za niskie i trudno się z nich podnieść.

- Mogłyby być nieco wyższe, wtedy osobom starszym byłoby wygodniej siadać i wstawać - sugeruje pani Jadwiga.

Zmierzyliśmy wysokość ławek, mają tylko 40 cm. Kamienne siedziska nie najlepiej ocenia także Wanda Karzewska (55 l.).

- Brzydkie, zimne i niewygodne, ponieważ nie mają oparcia. A ja chętnie bym trochę posiedziała dłużej w tak ładnym miejscu - mówi turystka, która z wnukiem Patrykiem (13 l.) przyjechała z Katowic, aby zobaczyć Krakowskie Przedmieście po remoncie. - Wygodniej byłoby jednak oprzeć plecy. A tu żadna ławka nie zachęca, by na niej przysiąść - przekonuje pani Wanda, wspierając się na plecach wnuka. Niestety, o ławkach z oparciami przy Krakowskim możemy jedynie pomarzyć. Wszystkie ustawione wzdłuż ulicy nie mają oparcia.

By choć trochę uchronić spacerowiczów przed straszliwym wilkiem, oferowaliśmy im poduszeczkę. Studentka Agnieszka Pełka (19 l.) chętnie pożyczyła od nas poduszkę w kolorze nawiązującym do Czerwonego Kapturka. - Od razu cieplej - mówi, siadając na poduszce. - Ławki nie są najpiękniejsze, ale ich większą wadą jest to, że są zimne. Warto coś wymyślić, aby przyjemniej się na nich siedziało - uważa Agnieszka.

A wystarczyłoby przykręcić na zimny kamień grube drewniane listwy. Wilk już nie byłby groźny, a spacerowicze bez obaw mogliby siadać.