O głupim bandycie napisała na swojej stronie internetowej Informacyjna Agencja Radiowa. Do napadu doszło 10 sierpnia w bawarskiej miejscowości Röttingen. Mężczyzna ukradł 2,5 tysiąca euro, po czym uciekł w nieznanym kierunku.
Natychmiast rozpoczęto poszukiwania sprawcy napadu. Policja opublikowała jego zdjęcie z kamery, sporządziła dokładny opis i rozesłała po całym kraju list gończy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie mail, który dotarł do funkcjonariuszy po paru dniach.
Wiadomość napisał do nich sam sprawca napadu. Prosił o... poprawienie zamieszczonych w liście gończym danych! Poinformował, że ma 19 lat, a nie "20-25", jak napisali policjanci, podał swój wzrost i zaznaczył, że nie mówi wcale z akcentem Bawarczyka, ponieważ pochodzi z Badenii-Wirtembergii.
Autor sprostowania dodał też, że... pojechał do Hamburga, bo to duże miasto i łatwo tam się ukryć.
Tym samym funkcjonariusze na tacy dostali ważne szczegóły, które bardzo pomogły w poszukiwaniach bezmyślnego (a może bezczelnego?) bandziora. We wtorek, 17 sierpnia został zatrzymany. Rzeczywiście ukrywał się w Hamburgu.