Gra komputerowa doprowadziła do bratobójstwa! Maciek zabił młodszego brata z zimną krwią

Ten dramat wstrząsnął całą Polską. W jednym z mieszkań w Turku doszło do zbrodni, której okrucieństwo i motyw do dziś budzą grozę. Starszy brat zabił młodszego w sposób, którego nie da się zapomnieć. Przypominamy tragedię, która wydarzyła się w sylwestrowe przedpołudnie 6 lat temu.

Super Express Google News

Adaś miał zaledwie 9 lat i – jak wspominali sąsiedzi – całe życie przed sobą. 

Adaś był taki miły, uczynny i inteligentny, bardzo dobrze się uczył – mówili Super Expressowi zaraz po tragedii. 

Niestety, chłopiec nigdy nie wrócił już do szkoły po świątecznej przerwie. Zamiast tego jego koledzy mogą dziś odwiedzać go tylko na cmentarzu, gdzie spoczął.

Do dramatu doszło w 2019 roku w sylwestrowe przedpołudnie, gdy Adam przebywał pod opieką babci i swojego pełnoletniego brata, Macieja J. Matka chłopców była w pracy. W mieszkaniu nic nie zapowiadało tragedii. Adam bawił się telewizyjną konsolą – zwyczajna, dziecięca rozrywka. W pewnym momencie do pokoju podszedł starszy brat. Chwilę później doszło do scen, które na zawsze zmieniły życie tej rodziny.

24-letni Maciej J. rzucił się na 9-letniego brata z nożem. Chłopiec nie miał żadnych szans na obronę. Otrzymał kilkanaście ciosów w brzuch, klatkę piersiową i ręce.

Zmarł śmiercią nagłą i gwałtowną od 11 ciosów nożem – informowała ówczesna rzeczniczka prasowa śledczych, prokurator Aleksandra Marańda z Prokuratury Okręgowej w Koninie.

Po wszystkim zachowanie sprawcy było równie wstrząsające jak sam czyn. Maciej J. usiadł na kanapie, chwycił za telewizyjną konsolę i wpatrywał się w ekran.

Gdy ja reanimowałem Adama, bo przerażona babcia wybiegła na klatkę schodową, Maciej siedział spokojnie na kanapie i wydawał się nieobecny – relacjonował Super Expressowi sąsiad rodziny.

Bracia byli postrzegani przez otoczenie jako spokojni, grzeczni i zgodni. Wychowywała ich samotnie matka. Nic nie wskazywało na to, że w tym domu może dojść do tak potwornej tragedii. Śledczy szybko ustalili, że Maciej J. w chwili zabójstwa był trzeźwy – nie znajdował się pod wpływem alkoholu ani żadnych środków odurzających. Wyniki badań toksykologicznych były negatywne.

Sąd Okręgowy w Koninie nie skierował Macieja J. do więzienia. Stało się tak na skutek wniosku prokuratury i opinii biegłych. Eksperci jednoznacznie uznali, że w chwili popełnienia czynu był on całkowicie niepoczytalny i nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi. Szpitalna obserwacja potwierdziła te ustalenia bez najmniejszych wątpliwości.

Sąd zdecydował o umieszczeniu Macieja J. w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Biegli wskazali również, że istnieje ryzyko, iż w przyszłości może on dopuścić się podobnego czynu. Ta decyzja miała na celu ochronę innych – ale nie cofnie czasu ani nie odda życia 9-letniemu Adasiowi.

Ta historia do dziś pozostaje jednym z najbardziej wstrząsających przykładów rodzinnego dramatu, który rozegrał się za zamkniętymi drzwiami zwyczajnego mieszkania.

Pokój Zbrodni - Tragedia w Sanoku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki